Służebnica Boża Rozalia Celakówna

 

Pierwsze kroki ku mistycyzmowi

       Pewnego razu Rózia poczuła się bardzo obco wśród ludzi, Odczuła potrzebę samotności i niebawem znalazła się wśród łąk i lasów. Tu mogła swobodnie rozmyślać o Panu Jezusie, l nagle usłyszała głos wewnętrzny: "Moje dziecko, oddaj mi, się cała, bądź moją. Świat ci nigdy szczęścia nie da. On nie zaspokoi twoich pragnień. Oddaj się mnie a znajdziesz wszystko. Ja cię nigdy nie opuszczę".

       Rozalia pisze dalej: "Ten głos wewnętrzny, odtąd ustawicznie mnie prześladował i słyszałam go wyraźnie. Mam całkowicie należeć do Boga i w niczym innym nie znajdę zadowolenia na tej ziemi. On mnie wpierw pociągał ku sobie zanim ja myślałam o Nim. O jakże czułam się w tej chwili szczęśliwa wie tylko Ten, który to szczęście wlewa do dusz ludzkich. Oddałam się P. Jezusowi z całą miłością dziecka jak tylko umiałam. l odczułam wtedy tak blisko Pana Jezusa, że miałam wrażenie, że jestem w Jego objęciach, l płakałam ze szczęścia".

       Na zapytanie kapłana Rózia wyjaśniła, że nie widziała wówczas P. Jezusa. Wydarzenie to jednak zachowała na lata, nie mówiąc o tym nikomu. A tymczasem głos ten powtarzał się coraz częściej. Jezus przyciągał jej duszę do siebie, zaprawiając goryczą wszystko, co Nim nie było. Posłuszeństwo wprowadzało pokój serca i ducha a przeciwnie, każde maleńkie odchylenie napawało jej całe jestestwo wielkim niepokojem.

 

 

Źródło:
Roman Łobaczewski Rozalia Celakówna. Apostołka Serca Jezusowego. Zarys dziejów duszy. Dzieło Osobistego poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu


Wychowanie
Praca nad sobą
Pierwsze kroki ku mistycyzmowi
Noc ciemności
Szpital Św. Łazarza
Klasztor
Powrót do szpitala Św. Łazarza
Dalsze losy Rozalii w latach 1930/36
Modlitwa Rozalii
Powrót do pracy
Inne propozycje
Autorytet Rozalii
Posłannictwo Rozalii
Dodatkowy Krzyż
Panie zabierz mnie, bo dzień mój chyli się ku zachodowi
Opinia świętości

Powrót do Strony Głównej