6. Opinia świętości |
Już w r. 1716 na prośbę rodziców otworzono trumnę Teresy Izabeli i okazało się - jak zapisano - że ciało jej było "zupełnie całe i bynajmniej nieskażone". Po raz drugi otworzono trumnę po dalszych 18 latach, tj. w r. 1734, i wówczas także ciało jej "widziane było w tejże całości i białości". Kilka lat później, w r. 1742, gdy trumna z upływem lat już się rozsypywała, z polecenia prowincjała Stefana Horodyńskiego dano nową trumnę, a przełożone do niej ciało Teresy Izabeli znów "całe i nieskażone znaleziono; dla czego w wielkiej uczciwości i opinii świątobliwości u wszystkich jest ta przezacna i pobożna panna, a Pan Bóg i tem zachowaniem ciała jej w całości pokazuje, jako mu się niewinna jej dusza podobała". Później zaglądano do trumny jeszcze w r. 1784, a kronikarz zanotował: "podziwialiśmy ciało tej pobożnej dziewicy całkiem nieuszkodzone i to stwierdziliśmy własnymi rękami".
Obecny stan zwłok jest taki, jak je opisał w r. 1938 ks. Antoni Rewera, proboszcz parafii utworzonej w r. 1934 przy poreformackim kościele: "Całość ciała nie uległa zepsuciu, teraz jedynie szczerniało i koniec nosa uszkodzony, rysy uległy zmianie o tyle, że straciły swą dawną delikatność, pod rękawiczką kolor ciała naturalny".
W ciągu prawie 300 lat, jakie nas dzielą od śmierci Teresy Izabeli Morsztynówny, ukazało się szereg jej życiorysów. Najważniejszy z nich - nie licząc poetyckiego życiorysu jej ojca - wyszedł spod pióra o. Floriana Jaroszewicza w jego dziele pt. "Matka, Świętych Polska", wydanym w Krakowie w 1767 r., a wznowionym jeszcze dwukrotnie w XIX w. Na życiorysie Jaroszewicza opierają się wszystkie następne, jakie ukazały się w XIX i XX w.
Na osobliwą uwagę zasługuje w tych sprawach osoba sługi Bożego ks. Antoniego Rewery, gorliwego duszpasterza, profesora, wicerektora i ojca duchownego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, prałata Kapituły Sandomierskiej i założyciela żeńskiego zgromadzenia zakonnego - Córek św. Franciszka, ofiary obozu w Oświęcimiu, a następnie w Dachau, gdzie zmarł 1 X 1942 roku. Podjął on wiele wysiłków dla rozpowszechnienia kultu Teresy Izabeli. W tym celu napisał jej życiorys, pt. "Zbudźmy Teresę Morsztynównę - Perłę Ziemi Sandomierskiej", wydany drukiem w 1938 r. w pięciu numerach tygodnika sandomierskiego "Siewca Prawdy", co w dziesięć lat później (r. 1948) wydano tamże w postaci broszury pod tym samym tytułem. Natomiast dewocyjna broszurka ks. Józefa Rokosznego: "Teresa Izabela Morsztynówna", wydana mniej więcej w tym samym czasie przez ZNICZ (Warszawa - Pruszków), powtarza dosłownie co tenże autor podał już wcześniej w popularnym opracowaniu "Święte pamiątki Sandomierza", Warszawa 1902, s. 55-59.
Przy szkicowaniu niniejszego życiorysu starałem się sięgnąć do wszystkich dostępnych mi źródeł, by podać jak najwięcej konkretnych faktów i tym samym ukazać jej postać w sposób bardziej wierny, chociaż wiadomo, że wszystkie szlachetne uczucia i dążenia, całe bogactwo religijnych przeżyć Teresy Izabeli były zakryte przed wzrokiem ludzkim.
Teresa Izabela Morsztynówna cieszy się nadal dużym kultem. Grób jej nawiedza codziennie wiele osób, nierzadko - przy rozwiniętej obecnie turystyce i ogólnej rewaloryzacji zabytkowych obiektów Sandomierza - z dalekich stron, a nawet z zagranicy.
Odwiedzający - jak przed kilku laty sam mogłem to zaobserwować - modlą się w skupieniu przy jej trumnie.
Świątobliwej córce Morsztynów przedkładają swoje potrzeby i troski, ufając w szczególną skuteczność jej wstawiennictwa u Boga.
O. Jan Pasiecznik OFM