Artykuły o Słudze Bożej Annie Jenke i o wychowaniu

 

.

 

      S. Bernadeta Lipian

 

Przez polską ziemię przeszedł Człowiek

 


 

       15 lutego 2001 r. obchodziliśmy 25-lecie śmierci sł. Bożej Anny Jenke, czyli jej narodzin dla Nieba. Chociaż odeszła z tej ziemi, to jednak pozostała z nami. Pozostała w ludzkiej pamięci i w sercach ze swoją dobrocią, delikatnością, prostotą i ze swoim programem wychowawczym, dziś tak bardzo ważnym.

       Oto sylwetka Anny, widziana oczyma Jej przyjaciółki:

    Przez polską ziemię
    przeszedł Człowiek

    Niemowlę, Dziewczę, Kobieta
    Można by rzec oszlifowany diament
    Bo rzucał blaski w szarość dni
    Pulsował życiem niby kryształ

    Zostało trochę fotografii Anny
    W portretach piękno Jej zachwyca
    I wielkie dzieło...
    Dzienniki... notatki...
    W nich cała głębia duszy
    PANI PROFESOR ANNY
    O ileż głębsza... nieodkryta...
    Znana samemu Stwórcy
    Któż wie jak długo trwały Jej modlitwy
    Jak wiele trudnych spraw wplatała w Różaniec
    Ileż mocy czerpała z Ewangelii
    By wnosić Boga przez próg szkoły
    I Młodym ukazywać piękno słowa... języka...
    Budować charakter na fundamencie Prawdy

    Co my czynimy dzisiaj?
    W te rocznicowe dni
    W godzinach spotkań...
    Trzeba by patrzeć w oczy Anny
    I żywy dialog z Nią nawiązać modlitwą

    Pogratulować Nieba
    A nawet pozazdrościć
    I prosić....prosić
    By zechciała do Bożej Matki nas prowadzić
    Przez proste ścieżki do Jezusa.
                        (Lidia Tomkiewicz)

       Wielu ludziom nasuwa się pytanie: co robiłaby Pani Profesor Anna Jenke, gdyby dziś żyła? Jaki byłby Jej stosunek do reformy w szkolnictwie? Jakby reagowała na takie dramatyczne wydarzenia, jakie ostatnio miały miejsce w Jarosławiu, kiedy młodzi chłopcy, bez, najmniejszych skrupułów, w okrutny sposób zamordowali człowieka? Co by czyniła, patrząc na młodzież pijaną, posługującą się rynsztokowym językiem, depczącą godność własną i godność innych? Jak reagowałaby na zachowanie się młodzieży w samej szkole, gdzie nauczyciel boi się ucznia, a uczeń wysuwa roszczenia "swoich praw" i egzekwuje je na nauczycielu?

       Można by tak stawiać pytania bez końca, a odpowiedzi należałoby się tylko domyślać. Z pewnością reformą w szkolnictwie nie byłaby zachwycona, ponieważ z nią do polskiej szkoły zawitała antypedagogika i antywychowanie, które się upowszechnia poprzez materiały dydaktyczno-wychowawcze. Do polskich szkół wchodzi dość śmiało system wychowania liberalnego, który w swoich skutkach jest bardzo szkodliwy i prowadzi do samowoli i demoralizacji dzieci i młodzieży.

       Zagrożone są dzieci już od najmłodszych klas, bowiem według programu wychowawczego zreformowanej szkoły, uczniowie mają się sami wychowywać, a nauczyciel ma być tylko pomocnikiem. Rzecznicy praw ucznia w każdej szkole mogą na podstawię oskarżenia ucznia otworzyć przewód dyscyplinarny wobec nauczyciela, który w procesie wychowania i nauczania uzurpuje sobie kierowniczą rolę, gdyż taka rola jest uznana za łamanie praw ucznia. Wiadomo, idea samowychowania jest cenna, ale w okresie życia człowieka 17-, 18-letniego. Natomiast u dzieci powoduje destrukcję umysłową i moralną.

       W zreformowanej szkole głosi się hasło: Uczeń partnerem nauczyciela. A przecież dziecko nie jest równe swemu rodzicowi ani nauczycielowi. Nauczyciel ma być dla ucznia nie "partnerem", ale "ojcem", "matką".

       Zarówno dzieci małe jak i dorosłe potrzebują od swoich rodziców i nauczycieli wiary, wiedzy i miłości, by mogły godnie przeżywać swoją młodość, poznawać Boga, łudzi, świat, wybierać najwyższe wartości i doskonalić swój umysł i serce, żyć z godnością i widzieć ostateczny cel swego życia.

       Patrząc dziś na różne dewiacje w polskim szkolnictwie, chciałoby się postawić przed mikrofonami rozgłośni radiowych, kamerami telewizyjnymi Annę Jenke - wzór nauczyciela i wychowawcy, by przemówiła do wszystkich odpowiedzialnych za wychowanie młodego pokolenia, jak niegdyś za życia mówiła mocnym głosem:

       "Bądźmy realistami i w tani sposób nie pocieszajmy siebie. l nie rozgrzeszajmy. Za kilkanaście lat będą oceniać, jak nasze pokolenie wywiązało się z odpowiedzialności za dzisiejsze czasy, za dzisiejszą młodzież...

       Ta młodzież, to nasze zadanie dane nam przez Boga.

       Kto pomoże dziś? Prasa? Literatura? Radio? Telewizja? Film?

       Wymienione czynniki zalewają młodzież ciemną mazią tematów przerastających odporność młodych umysłów i serc. Odpowiedzialność za słowo mówione i pisane - żadna. Widać eskalację w zakresie poruszania tematów trudnych w sposób nieodpowiedzialny (...) Rodzice tylko w niejasny sposób zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa (...)" (Z dzienniczków).

       Anna do szkoły wnosiła Pana Boga; wiązała swoich uczniów z Bogiem, ale także uczyła więzi z rodziną i z narodem. Dla niej religijność i patriotyzm były splecione. Miała wielkie serce wychowawcy i wielką miłość Ojczyzny.

       Dlatego w okresie obecnego kryzysu, w jakim znalazła się polska szkoła, w okresie upadku autorytetu nauczyciela - należy zwrócić się o pomoc do sprawdzonych autorytetów i ich metod wychowawczych. A takim niewątpliwie była Anna Jenke.

       Przeżywając 25-lecie odejścia do Pana wielkiego Pedagoga - Anny Jenke, budzi się również nadzieja na pozytywne działania w kierunku prawdziwego wychowania młodego pokolenia na ludzi prawych, odpowiedzialnych za siebie, za los polskich rodzin i narodu. W tym wzorem i pomocą jest Sł. Boża Anna, która przeszła przez polską ziemię nie tylko jako wspaniały nauczyciel i wychowawca, ale przede wszystkim jako Człowiek. Chciałoby się życzyć, by dziś przeszła jako Człowiek przez wszystkie polskie szkoły, "zwizytowała" je i poczyniła "zalecenia" do zrealizowania ich przez dyrektorów, wychowawców, rodziców i samych uczniów. By szkoła - była prawdziwie szkołą.

       To są życzenia dla wszystkich z okazji 25-lecia narodzin Profesor Anny Jenke dla Nieba.

S. Bernadeta Lipian

 

Artykuł zamieszczony w numerze 8/2001 Tygodnika Katolickiego Niedziela w Przemyślu, 25 lutego 2001

 

 

 


  • Inne artykuły

    Powrót do Strony Głównej