Ojciec Założyciel był optymistą. W rozmowach z Nim optymizm udzielał się otoczeniu. Nie poddawał się zniechęceniom, zawsze był pełen nadziei w Bożą Opatrzność. Zachęcał do modlitwy, miłości i ofiary przypominając, że jesteśmy filarami Zgromadzenia, które dopiero się rozwija. Trzeba mężnie znosić wszystko, a nawet uśmiechać się przez łzy - mawiał często. Sam nigdy się nie uskarżał, nie narzekał na trudności. Po rozmowie z Ojcem odchodziło się mocniejszą i radośniejszą, gotową do pójścia naprzód trudną drogą.
Ojciec odznaczał się pietyzmem wobec woli Bożej. Widział ją już w przyjęciu propozycji kard. Hlonda, by organizować i prowadzić dzieła pomocy polskim emigrantom. Nie miał On silnego zdrowia, ale podjął się tego zadania, widząc w tym wolę Bożą. W spotkaniach z siostrami słowem i przykładem zachęcał do pełnienia woli Bożej. Szczególnie w ostatnich latach przy składaniu życzeń z różnych okazji lubił słyszeć: ...wypełnienia woli Bożej, a jeśli nie było tych słów, to sam je dodawał.
s. Magdalena Karolczak
Z Ojcem Ignacym Posadzym spotkałam się wiele razy. Było to na początku mojego życia zakonnego, a więc w postulacie, a później w nowicjacie. Ojciec wtedy często rozmawiał z każdą z nas indywidualnie. Pytał po prostu o wszystko, lecz przede wszystkim o sprawy duchowe. Był bardzo serdeczny, pogodny i pełen kapłańskiej godności. Z Jego twarzy biła wielka wiara i niezachwiana ufność do Chrystusa i Jego Matki. Cała sylwetka Ojca budziła szacunek i zaufanie do Jego osoby.
s. Joanna Mieczkowska
Założyciel miał przedziwny dar pociągania ludzkich serc pełnych zapału, gorliwości i ideałów do pójścia drogą Chrystusa. Mówił: kochane, najmłodsze Postulantki-Misjonarki, wyście wybrały Chrystusa i On was wybrał, powołał; chcecie za Nim iść, bądźcie wierne temu wezwaniu. Postulantko, jesteś misjonarką od chwili, kiedy przekroczyłaś furtę klasztorną tego domu. Nowicjuszkom, które pierwszy raz przyodziały habit i welon, kazał powtarzać: Czuwajcie umundurowane w strój rycerza Chrystusa Króla. Czuwajcie z bronią dobroci i miłości.
Posiadał wielki dar optymizmu i tym usposobieniem nas zarażał, uczył wierzyć, mieć nadzieję, pogodnie patrzeć w przyszłość. Słowami pełnymi zachęty podnosił na duchu.
s. Weronika Ilnicka
W zachowaniu Ojca nigdy nie można było dostrzec odrobiny zniecierpliwienia. Był zawsze łagodny i wnoszący swoją osobą pokój.
s. Bożena Sienkiewicz
Ojciec nauczył mnie swym życiem jednego: aby umieć przyjąć wszystkie doświadczenia, znieść je cierpliwie z poddaniem się woli Bożej i ofiarować za naszych rodaków, za kapłanów i siostry pracujące wśród nich.
s. Lidia Nowak
Nawet w największym cierpieniu mówił o miłości Boga względem nas. Siebie i swoje potrzeby odsuwał na dalszy plan, ciągle myśląc o tych, których powierzył mu Chrystus.
s. Daniela Podsiadło
S. Józefa Schindler - świadectwo o Ojcu
Ojciec Założyciel w moich oczach był człowiekiem oddanym całkowicie Bogu. Jego wiara i miłość do Boga, pełna zawierzenia Opatrzności przejawiała się w całym Jego życiu, w słowach i postępowaniu, w trudzie i cierpieniu.
Ten szczegół w życiu Ojca był dla mnie ogromną podporą. W chwilach trudnych, niekiedy beznadziejnych, przykład życia Ojca dodawał mi pewności, że w każdym szczególe dnia, w każdym wydarzeniu widzę działanie Opatrzności Bożej i to, że ona rzeczywiście jest. Wsparta łaską Bożą szłam do Boga prosto, konsekwentnie, z radością.
Ze spotkania z Ojcem wychodziłyśmy napełnione entuzjazmem w miłości Boga i ludzi. Do Ojca mogłyśmy iść ze wszystkimi problemami. Nic, co ludzkie, nie było Ojcu obce i dalekie. Nie było dla Niego spraw nieważnych. Ojca interesowały wszystkie sprawy codziennego dnia, każda Siostra i jej przeżycia. Dlatego z radością oczekiwałyśmy na spotkanie z Ojcem. Ojciec dzielił się z nami bogactwem swoich przemyśleń i przeżyć, a równocześnie Jego światły umysł i kochające serce, wrażliwe na ludzką słabość dawały to, czego najbardziej potrzebowałyśmy. Zawsze zaangażowany w nasze wspólnotowe życie - zawsze czekał i był gotowy nam pomóc. Nigdy nie tracił wiary w nas i w to dobro, które w nas widział. Siostry radowały się życzliwością Ojca, każda czuła się traktowana indywidualnie, bez jakiegoś szablonu.
Rozmowa z Ojcem zawsze była wielkim przeżyciem dla każdej Siostry. Ułatwiała im pełniejsze zrozumienie wartości życia zakonnego, miłości Boga, posłuszeństwa natchnieniom Ducha Świętego, przeżywane jako "wielkie światło" w szukaniu Bożej. Wreszcie niezachwiana pewność i ufność w Bogu były dla Sióstr treścią życia i wypełniały ich dusze.
Godne podziwu i wzruszające było podkreślenie przez Siostry poczucie odpowiedzialności o rozwój duchowy Zgromadzenia i obok tego pragnienie, aby w życie wspólnotowe wnieść pokój, radość, miłość, wyrozumiałość jedna dla drugiej, zwłaszcza w chwilach zwątpienia, zagubienia czy jakiegoś zejścia z drogi. Siostry z rozmowy z Ojcem zyskały dużo dla swego rozwoju duchowego. Modliły się żarliwiej o ducha prawdziwej przyjaźni, wzajemnej życzliwości, by postępowaniem swoim dawać świadectwo życia zgodnego z Ewangelią.
Wiele by Siostry mogły jeszcze mówić o Ojcu, ale prawdziwie Bóg tylko zna głębię człowieka.
Ojciec Ignacy Posadzy z Siostrami
Ośrodek Postulatorski beatyfikacji o. Ignacego Posadzego TChr
Modlitwa o uproszenie łaski za wstawiennictwem Sługi Bożego Ks. Ignacego Posadzego
Życiorys Sługi Bożego Ks. Ignacego Posadzego
Kalendarium życia Sługi Bożego Ks. Ignacego Posadzego
Myśli Sługi Bożego Ks. Ignacego Posadzego