Sługa Boży Jerzy Ciesielski (1929-1970) całym swoim życiem dawał świadectwo miłości Boga i bliźnich. Coraz powszechniej w opisach, artykułach i wystąpieniach o Jerzym Ciesielskim wiąże się z nim trzy określenia: "ojciec rodziny, inżynier i naukowiec, chrześcijanin XX wieku".
        Zainteresowani postacią patrona nagrody mogą zapoznać się z bogatą już literaturą na jego temat. Obszerny zbiór wspomnień osób znających osobiście Sługę Bożego zamieszczony został w książce Dziękuję Ci Boże, że jestem, wydanej przez Księgarnię św. Stanisława Archidiecezji Krakowskiej. To z informacji w tej książce zawartej można dowiedzieć się, iż Jerzy jako 19-letni młodzieniec w swoich Notatkach zapisał takie postanowienie: "Chcę, postanowiłem, myśli zawarte w Ewangelii odnieść do codziennego życia".
        Podczas niedawno odbywającego się w Warszawie Międzynarodowego Kongresu na temat godności ojcostwa, ukazano Sługę Bożego Jerzego Ciesielskiego jako wzór dla współczesnych ojców.
        Rok wcześniej, bo w 1998 r., w Krakowie podczas Sesji Naukowej i Wspomnieniowej poświęconej Słudze Bożemu, Danuta Rybicka w swoim referacie ukazującym Jerzego Ciesielskiego jako ojca rodziny przywołała wspomnienie, które jest mało znane, a stanowi najlepsze świadectwo pełnego zaangażowania ojca w rozwój życia duchowego swoich dzieci. Świadectwo dotyczy okresu, kiedy to po przyjęciu w Krakowie przez Kasię i Piotrusia I Komunii Św. Jerzy wraz z całą rodziną udał się w lipcu 1970 r. do Chartumu. D. Rybicka swoje świadectwo ujęła w takich zdaniach: "Ponieważ dzieci nie miały jeszcze dość dobrze opanowanego języka angielskiego, Jurek ustalił z miejscowym kapelanem, że będzie niejako współuczestniczył w ich sakramencie pokuty. Miało to wyglądać następująco: dziecko, wzbudziwszy w sobie żal za grzechy, wyznawało je samo przed kapłanem po polsku, następnie ojciec miał wysłuchać po angielsku nauki przeznaczone dla małego penitenta i przetłumaczywszy je na język ojczysty przekazać dziecku, które potem miało otrzymać rozgrzeszenie. Chodziło o to, aby dzieciom umożliwić stale bycie blisko Boga przez Eucharystię".
        Sługa Boży Jerzy Ciesielski żył tylko 41 lat i wiele dokonał w swoim życiu. Żył zwyczajnie, a jednak w naszym ludzkim wymiarze heroicznie szedł drogą wskazaną w Ewangelii. Święci nie są wolni od problemów i trosk. Będąc tu, na ziemi, są oni heroiczni w swoim konsekwentnym dążeniu do świętości.

        Laureat nagrody "Źródła"

       W poprzednich edycjach lauretami nagrody "Źródła" byli: Jan Maria Jackowski (1997 r.), dr Paweł Wosicki (1998 r.) i mgr inż. Józef Dąbrowski. W kolejnej edycji Kapituła postanowiła przyznać nagrodę im. Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego - ojca rodziny mecenasowi Zbigniewowi Chojnackiemu.
        Ma 80 lat. Jest absolwentem prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przed 54 laty zawarł związek małżeński z Janiną. Bóg obdarzył ich ośmiorgiem dzieci. Przed 10 laty oddano mu Hotel Pollera, zabrany bezprawnie przez władze komunistyczne w 1950 r. Od wielu lat jest zaangażowany w działania na rzecz obrony życia, wspieranie rodzin biednych i potrzebujących. Współpracuje z Instytutem Rodziny. Jest współzałożycielem i honorowym przewodniczącym Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Krakowskiej.
        Wyróżniony został przez Stolicę Apostolską Medalem "Pro Ecciesia et Pontifice" oraz orderem św. Sylwestra.

J.K.