"Wszyscy wiedzieli, że zdecydowanie dąży do świętości" tak napisał Jan Paweł II o Jerzym Ciesielskim, wspominając go jako studenta, który - "wiedział, że jest stworzony do większych rzeczy, jak kiedyś wyraził się św. Stanisłąw Kostka. A równocześnie nie miał żadnych wątpliwości, że jego powołaniem nie jest ani kapłaństwo, ani życie zakonne. Wiedział, że ma być świeckim".
"Wszyscy wiedzieli", mówi Jan Paweł II w swojej książce "Przekroczyć próg nadziei". Cały zbiór wspomnień grona przyjaciół Jerzego jest świadectwem o tym, cośmy wszyscy wiedzieli. Nawet ten zaskakujący tytuł: "Dziękuję Ci Boże, że jestem", wzięty z rekolekcyjnych notatek Jerzego, pomaga patrzeć z pietyzmem na Bożą i ludzką tajemnicę, jaką jest droga życiowa Jerzego. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim, którzy tutaj przynieśli swoje wspomnienia w trosce o to, żeby coraz więcej było tych, którzy wiedzą, kim był Jerzy Ciesielski, żeby się poszerzał krąg przyjaciół. Niech coraz więcej młodych i dorosłych, małżeństw i samotnych, już teraz, gdy trwają prace nad beatyfikacją, zbliża się do Jerzego w ufnej modlitwie, że On, którego nazywamy już Sługą Bożym, posłuży nam swoim wstawiennictwem u Chrystusa i Jego Matki.
W krakowskim kościele św. Anny, przy doczesnych szczątkach przywiezionych z Sudanu, będzie "bliżej" naszym myślom i modlitwom: Chryste, Panie nasz Ukrzyżowany i Zmartwychwstały, wziąłeś do Siebie Twojego sługę Jerzego. Prosimy, daj nam go, jeśli taka jest Twoja święta wola, jako Swojego świadka i pozwól, aby go Kościół uznał za błogosławionego chrześcijanina, na którym spełniły się Twoje obietnice.
Ks. Franciszek Kard. Macharski
|