. |
Siostry Maryi Niepokalanej zorganizowały rocznicowe spotkanie czcicieli sługi Bożej, zwanej Oblubienicą Krzyża. Helena Hoffman, w klasztorze s. Maria Dulcissima, urodziła się 7 lutego 1910r. Po życiu wypełnionym służbą bliźnim i świadomie ofiarowanym cierpieniem w intencjach Kościoła, zgromadzenia i świata, zmarła w opinii świętości 18 maja 1936 r. w Brzeziu. Na jej grobie - jak zwykło się mówić - "kwiaty nie więdną i znicze nie gasną". Modlący się upraszają tu różnorakie łaski. 15 maja w kościele pw. Świętych Apostołów Mateusza i Macieja w Raciborzu-Brzeziu licznie zgromadzili się parafianie i goście. Przy ołtarzu stanęło kilkunastu kapłanów. Zebranych powitał proboszcz parafii ks. Bogdan Rek. Głównym celebransem był ks. Andrzej Chorzępa, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rudzie Śl.-Bykowinie, o początku związany z procesem beatyfikacyjnym s. Dulcissimy. Kazanie wygłosił ks. dr Henryk Olszar. Zaprezentował drogę życiową sługi Bożej i ukazał jej sylwetkę duchową mogącą być także dziś wzorem na przeżywanie z Bogiem codzienności. Po Eucharystii modlono się przy grobie kandydatki na ołtarze. Słowo do zebranych skierował m.in. postulator procesu beatyfikacyjnego s. Dulcissimy Hoffmann ks. Alojzy Drozd. Agapa w klasztornym ogrodzie, ze śląskim żurkiem, kołoczem i kawą, zgromadziła na radosnym spotkaniu tych, którzy mocno wierzą w orędownictwo s. Dulcissimy.
Proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny sługi Bożej s. M. Dulcissimy Hoffmann na szczeblu diecezjalnym rozpoczął się 18 lutego 1999 r. w krypcie katedry Chrystusa Króla w Katowicach
ds
Artykuł opublikowany w Gościu Niedzielnym ("Gość Katowicki"), w numerze 21 z dnia 22 maja 2016 r.
U kandydatki na ołtarze w Brzeziu spotkali się ci, którzy wierzą w jej orędownictwo u Boga.
A jest ich bardzo wielu. Kult "Oblubienicy krzyża" Heleny Hoffmann - a w Zgromadzeniu Sióstr Maryi Niepokalanej s. Marii Dulcissimy - trwa. Widać to najlepiej przy grobie sługi Bożej, gdzie - jak zwykło się mówić - "kwiaty nie więdną i znicze nie gasną". Widać to było także w niedzielny wieczór 15 maja, gdy świętowano 80. rocznicę jej śmierci (zmarła 18 maja 1936 r. w Brzeziu).
Urodzona w Świętochłowicach-Zgodzie 7 lutego 1910 r. Helena Hoffmann wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej w 1927 r. Do polskiego Brzezia nad Odrą, dziś dzielnicy Raciborza, przybyła 18 stycznia 1933 r. Całe jej życie było ofiarowaniem się "wiecznej miłości" - taki dodatkowy ślub złożyła podczas profesji wieczystej. Na drogach cierpienia i duchowego dziecięctwa prowadziła ją jej patronka z bierzmowania - św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Tak jak mała Tereska niosła ludziom radość, służyła im, dla nich cierpiała i im wypraszała łaski. Wielu doświadczało ich po śmierci s. Dulcissimy - pozostały liczne świadectwa pisane i ustne - ale i dziś ludzie polecają jej swoje trudne sprawy, mocno wierząc w orędownictwo u Boga sługi Bożej.
Spotkanie u Dulcissimy rozpoczęło się Eucharystią w parafii pw. Świętych Apostołów Mateusza i Macieja w Raciborzu-Brzeziu, odprawioną przez licznych kapłanów. Zebranych powitał proboszcz parafii, ks. Bogdan Rek. Głównym celebransem był ks. Andrzej Chorzępa, obecnie proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rudzie Śl.-Bykowinie, kapłan od początku związany z procesem beatyfikacyjnym s. Dulcissimy. Kazanie wygłosił ks. dr Henryk Olszar, prezentując krótko biografię sługi Bożej i jej sylwetkę duchową (treść kazania znajduje się poniżej; można też kliknąć tutaj.
Przed kościołem, po Mszy św. i wzruszającym przedstawieniu o życiu Heleny Hoffmann - s. Dulcissimy zaprezentowanym przez młodzież chór wykonał pieśń o słudze Bożej. Słowo nad grobem "Oblubienicy krzyża" (to jej "imię" wypisano także na płycie pomnika) skierował do zebranych postulator procesu beatyfikacyjnego s. Dulcissimy Hoffmann ks. Alojzy Drozd.
Za przybycie podziękowała zebranym przełożona prowincjalna Sióstr Maryi Niepokalanej Prowincji Polskiej s. M. Justyna Wojcieszak. Jako "gospodyni miejsca" zaprosiła wszystkich do klasztornych ogrodów - tak jak uczyniła to sama s. Dulcissima, kiedy przed śmiercią prosiła współsiostry, by po jej śmierci zorganizowały dla mieszkańców Brzezia świętowanie przy kawie i kołoczu. Nie zabrakło wodzireja i programu artystycznego zaprezentowanego przez śląski zespół.
W klasztorze chętni mogli obejrzeć izbę pamięci s. Dulcissimy oraz pomodlić się w kaplicy, w której kandydatka na ołtarze spędziła wiele godzin. Tam też zapewne odprawiała często Drogę Krzyżową - ryciny na ścianach, mimo że może już "niedzisiejsze", wciąż zapraszają do refleksji nad męką Chrystusa i darem cierpienia, jaki może złożyć Bogu człowiek w intencji Kościoła i świata, tak jak całym życiem czyniła to sługa Boża. "Pracować. Cierpieć. Ratować dusze" - ten program zrealizowała perfekcyjnie. - Od Boga wiele otrzymała, ale wiele też dała - podkreślił w homilii ks. Henryk Olszar.
Proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny sługi Bożej S. M. Dulcissimy Hoffmann na szczeblu diecezjalnym rozpoczął się 18 lutego 1999 r. w krypcie katedry Chrystusa Króla w Katowicach.
Dobromiła Salik
Artykuł opublikowany na stronie: http://katowice.gosc.pl/doc/3158611.Na-koloczu-u-Dulcissimy
Fotografie (na stronach "Gościa Niedzielnego"):