. |
Profesor prawa wyznaniowego na Uniwersytecie Mediolańskim Silvio Ferrari w pracy Diritto e religione in Europa Occidentale pisze o niezaprzeczalnym wpływie religii chrześcijańskiej na kształtowanie się kultury i cywilizacji Europy1. Natomiast znany historiozof Jerzy Mirewicz w swej pracy Współtwórcy i wychowawcy Europy, napisał: "Kulturę i cywilizację Europy tworzyli władcy, wodzowie, uczeni, artyści, poeci [...]. Jednak świętym wypada dać pierwszeństwo [...]. Nie jest dobrze, gdy w badaniach nad przeszłością jakiejkolwiek instytucji "pomija się najbardziej w niej obecnych tylko dlatego, że legitymują się aureolą świętości"2. Papież Jan Paweł II w Liście Apostolskim z 6 stycznia 2001 r. Novo Millennio ineunte wzywa nas na przełomie wieków "byśmy z wdzięcznością wspominali przeszłość, całym sercem przeżywali teraźniejszość i ufnie otwierali się na przyszłość"3. Poddając się temu wezwaniu dziś można stwierdzić, że bez chrześcijaństwa, w tym świętych, jako jego najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli, nie da się w pełni zrozumieć dziejów Europy i jej dziedzictwa. Także wszyscy usiłujący mieć wpływ na jej przyszłość nie mogą tego faktu lekceważyć. Za nieodpowiedzialne należy uznać twierdzenia, że Europa nie potrzebuje już więcej parasola wartości religijnych.
Studium acta sanctorum, często trudne do czytania, pełne legend i cudowności, nałożonych przez style literackie różnych epok, po zastosowaniu metod badawczych właściwych naukom historycznym i prawnym, pozwala odkryć sylwetki świętych, jako ludzi głęboko zakotwiczonych w tym co Boskie (divina), a jednocześnie mocno zaangażowanych w życie codzienne tj. w to, co nazywamy ludzkie (humana). Oni byli zapatrzeni w Chrystusa, jako Założyciela religii chrześcijańskiej, który połączył w sobie "dwie natury, w żaden sposób nie zmieszane, ale też absolutnie nierozdzielne"4. Święci więc potrafili obie rzeczywistości (divina i humana) odróżniać, ale ich nie rozdzielać.
I. Początki Europy chrześcijańskiej
Już w pierwszych wiekach święci byli obecni w procesie "stapiania się w jedną organiczną całość różnorodnych elementów dziedzictwa semickiego, greckiego, rzymskiego, celtyckiego i wszystkich wędrownych plemion, szukających swego miejsca we wspólnym domu, któremu na imię: Europa chrześcijańska"5. Arystoteles w IV w. przed Chr. napisał w liście do Aleksandra Wielkiego: "Dla Greków bądź ojcem i odnoś się do nich jak do członków rodziny i przyjaciół. Dla barbarzyńców bądź panem i posługuj się nimi jak zwierzętami i roślinami". Zaś w II w. po Chr. inny Grek św. Ireneusz (+ ok. 202) z pewnością znający ten list zafascynował się słowami Nowego Testamentu: "A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus". Zrozumiał, że Ewangelia niesie zrównanie wszystkich ludzi bez względu na ich pochodzenie, narodowość i stan społeczny. Nauczył się języka barbarzyńców i pragnął im służyć prawdą Ewangelii. Rozleniwionym obywatelom rzymskiego imperium oraz barbarzyńcom żyjącym z łupiestwa, wyznawcy Ewangelii przeciwstawili codzienny mozół"6. W tym kontekście trudno nie wspomnieć św. Benedykta (+547), który w Regule napisał dla mnichów i nie mnichów "ora et labora" - módl się i pracuj. Poszanowanie pracy człowieka to nowa wartość wniesiona przez chrześcijaństwo a upowszechniona przez świętych. Upadającej (pomimo kodyfikacji Oktawiana Augusta) instytucji rodziny, chrześcijaństwo ukazało właśnie wielką jego wartość społeczną na przykładzie całego zastępu świętych rodzin począwszy od Świętej Rodziny z Nazaretu. Rozwiązłości moralnej starożytnego Rzymu, święci przeciwstawili wartość dziewictwa. Monizmowi rzymskiemu, gdzie cesarz był jednocześnie czczony jak bożek i stał na czele religii, chrześcijaństwo ukazuje dualizm władzy: "Oddajcie cesarzowi co jest cesarskie, a Bogu, co do Boga należy". Św. Ambroży (+397), już w IV w. cesarzowi Teodozjuszowi miał śmiałość napisać: "Na progu kościoła kończy się władza cesarza, a zaczynają się jego obowiązki jako chrześcijanina". Św. Augustyn (+430) instrumentalnemu traktowaniu człowieka - niewolnika przeciwstawił chrześcijański atropocentryzm: "Należy najpierw poznać to, przez co inne rzeczy są poznawalne - człowieka". Papież Św. Grzegorz Wielki (+604) nazywany przez pisarzy pierwszym europejczykiem, ludy barbarzyńskie przekształcił w obywateli Europy o jednej wierze i obyczajach. Natomiast święci Cyryl i Metody w II poł. IX w. będąc Grekami włączyli do chrześcijaństwa "trzeci świat", jakim Bizancjum i Rzym nazywali Słowian7.
2. Wkład świętych średniowiecza
Zalegalizowana przez Konstantyna (313) nowa religia weszła do dworów królewskich i rycerskich zamków. Odwieczny konflikt władzy doczesnej i władzy duchowej został w piękny sposób rozwiązany za rządów świętych królów i królowych, którzy potrafili zastosować w życiu połączenie sprawowania władzy i osobistej świętości (divina i humana). Najpierw wspomnimy o św. Helenie cesarzowej. Francja już w V w. cieszyła się wielką świętą, Klotyldą, która przez swoją decyzję zamążpójścia za Klodwika zmieniła losy Galii i Europy. Nie można nie wspomnieć o św. Ludwiku IX, który rozpowszechnił nowy styl rządzenia odbiegający od dotychczasowych autokratycznych wzorców. W Anglii królem, który zaszczepił chrześcijaństwo był św. Etelbert, który ok. 600 r. ogłosił kodeks karny, ułożony według przykładów prawa rzymskiego. Germania, wydała na przełomie IX i X w. św. Matyldę, która będąc kobietą wprowadziła nowy styl "współrządzenia" z Ottonem I. Ponadto miała świętych władców: Adelajdę, Henryka II cesarza i św. Kunegundę (XI w.). Choć działalność Henryka II jest kwestionowana przez kraje pograniczne, między innymi przez Polskę, to z drugiej strony to właśnie on zabronił sprzedaży niewolników w cesarstwie w niektórych krajach słowiańskich, i on 4 sierpnia 1023 r. zamierzając stoczyć bitwę nad Mozelą z królem Francji Robertem, przepłynął rzekę w towarzystwie zaledwie kilku ludzi ze świty i udał się "wizytą kurtuazyjną" do obozu francuskiego. Na drugi dzień Robert zrewizytował cesarza Henryka II, i obydwaj z wojskami oddalili się od siebie. Było to spotkanie wielkiego wymiaru, zapewniło pokój Europie na dziesiątki lat8. Na Węgrzech żyła święta rodzina królewska: Stefan i Gizella oraz ich syn św. Emeryk. Wspomnimy też św. Wacława z XI w. i wielką św. Elżbietę Węgierską (XIII w.). Norwegia miała świętego króla Olafa (X-XI w.), a Ruś św. Włodzimierza Wielkiego. W Italii rozbitej na małe królestwa wspomina się św. Humberta III (XII w.) i św. Amadeusza IX (XV w.). Polska wydała w tym czasie aż cztery święte niewiasty: św. Jadwigę Śląską (XII-XIII) w., św. Kingę (XIII w.), bł. Jolentę (XIII w.) i św. Jadwigę Królową (XIV w.), której zasługi dla kultury, pojednania narodów są znane. Hiszpania szczyci się królem Fryderykiem III (XII w.), a Portugalia św. Elżbietą królową (XIV w.). W Serbii świętym władcą był Stefan (XIII w.), a w Litwie św. Kazimierz królewicz (XV w.).
Umiejętność łączenia polityki i świętości, jaką poznaliśmy na przykładzie świętych władców Europy, rzutowały na niższe stany, między innymi na wodzów, wojskowych i innych polityków tego okresu. W tej grupie trudno nie wymienić św. Genowefy - patronki Paryża (+502), św. Joanny d'Arc (+1431), mistyczki spalonej na stosie inkwizycji i zrehabilitowanej. Wymieniamy też wielkiego polityka i mistyka-eremity w jednej osobie, św. Mikołaja z Flüe. To on nauczył Szwajcarów neutralności, jaką cieszy się do dzisiejszych czasów9. W Polsce trudno nie wspomnieć wypożyczonego świętego - Wojciecha (+ 997), czy dramatu naszego św. Stanisława Szczepanowskiego (+1079) i króla Bolesława, a w 100 lat później w Canterbury - św. Tomasza Becketa (+1170) i Henryka II. Jak nie wspomnieć geniusza w habicie Bernarda z Clairvaux (+1153), pierwszego ekologa - św. Franciszka z Asyżu (+1226), Klary z Offreduccio (+1253), klęczącego filozofa - św. Bonawentury (+1274) czy najpotężniejszych umysłów chrześcijaństwa św. Alberta Wielkiego (+1280) i Tomasza z Akwinu (+1274).
Świętość jest fenomenem, który pociągnął też masy biedne, ludzi niskiego stanu, jak to dawniej mówiono: najbiedniejszego z biednych. Powołanie do świętości znalazło entuzjastyczny odzew ze strony osób nąjpokorniejszych, analfabetów, żyjących w ciemnych i brudnych miasteczkach. Ci święci znaleźli w wierze siłę i moc do dorównania możnym, do przezwyciężania wszelkich przeszkód, czy to moralnych, czy materialnych, aby osiągnąć na równi z królującymi i uczonymi taką doskonałość, która przyniosła im cześć i kult w Kościele. Mieli ogromny wpływ na życie ówczesnej Europy. Ich imionami nazywano miasta, ziemie, prowincje, drogi. Zmodyfikowali kalendarz od początku do końca roku. Ich święta normują rytm życia. Mówi się o świętych wieśniakach, jak Izydor z Sevilli i Maria z Cabezy, pasterzach, rzemieślnikach, murarzach, myśliwych, piekarzach, adwokatach, kupcach, poetach, pisarzach, prawnikach, analfabetach, a nawet żebrakach jak dla przykładu Józef Labre. Wypada wspomnieć o takich świętych niewiastach jak Małgorzata z Cortony, która drogę do świętości odbyła poczynając od konkubinatu, Franciszkę Rzymiankę - biedną z Zatybrza, pierwszą świętą pielęgniarkę - Katarzynę z Genui, czy Ludwikę Albertoni, która już w późnym średniowieczu założyła dom dla samotnych dziewcząt.
3. Święci czasów nowożytnych
Reformacja luterańska i reformacja katolicka, ukazały nowe zagrożenia i nowe zadania, zwłaszcza przed świeckimi. W Lombardii działał św. Karol Boromeusz, a w Rzymie św. Ignacy Loyola, a na misjach - św. Franciszek Ksawery. Nie sposób nie wspomnieć przepięknej postaci kanclerza św. Tomasza Mora (+1533), patrona polityków działającego na terenie Anglii. Mistrzem duchowości wśród ludzi świeckich był Franciszek Salezy. We Florencji działał bł. Hipolit Galantini - świecki pracownik, tkacz, który założył bractwo doktryny chrześcijańskiej. Okres rewolucji francuskiej i prześladowania Kościoła, które było z nią związane, uaktywniły zaangażowanie ludzi świeckich w apostolat i dążenie do świętości. Można mówić o dorastaniu bardziej dojrzałego laikatu w polemice z ideologiami antykatolickimi. W Wiedniu św. Klemens Maria Hofbauer (+1820) daje początek ruchowi świeckiemu katolików zaangażowanych w odnowie duchowej zarówno na polu literackim, filozoficznym, jak i politycznym. Nie można pominąć także działalności "Stowarzyszenia św. Wincentego á Paulo" zainicjowanego w 1833 r. w Paryżu, które zajmowało się biednymi, realizując świętość w codziennym życiu. Podobną osobistością, która rozumiała potrzebę apostolatu był św. Wincenty Pallotti (+1850), założyciel Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego. W tym miejscu wypada wspomnieć świętych wieku młodzieńczego: św. Dominika Savio (+1858) i św. Marię Goretti (+1902)10.
Wśród świeckich tego czasu zaangażowanych w dzieło uświęcenia świata przytoczymy tylko niektórych: bł. Cesare Guasti (+1889), wdowca z Prato11. czy z Katolickiego Uniwersytetu w Mediolanie: bł. Kontarda Ferrini (+1902), pierwszego świętego romanisty. Ludwika Necchi (+1930) i Józefa Toniolo. Wielkim społecznikiem był w Pompei św. Bartłomiej Longo (+1926), a w Neapolu żył lekarz, zwany "świętym w białym fartuchu" Józef Moscati (+1927).
"Panorama świętych [...] jest rozległa i niewyczerpana jak święta historia. Dziś wachlarz ten otworzył się jeszcze szerzej, szczególnie dzięki charyzmatowi Jana Pawła II na wszelkie temperamenty, typy osobowościowe, ludy, kraje, rasy, kultury, a przy tym na najrozmaitsze cechy osobiste jak cierpienie, pokuta, przyjaźń, wierność, ofiarność, dobroć, pracowitość, wytrwałość, dobroczynność, łagodność [...] (Cz. S.Bartnik).
Nowe czasy niosą nowe wyzwania. Nie sposób wszystkich przynajmniej wymienić, dlatego wspomnimy niektórych, zwłaszcza z polskiej ziemi. Wobec zniewolenia nazizmu i "kultury śmierci" Maksymilian Kolbe (1894-1941) ukazał cenę życia ludzkiego. Za nim poszły setki męczenników kapłanów, biskupów, wiernych świeckich. Na negację Boga w nauce, św. Edyta Stein (1891-1942) odpowiedziała swoją drogą do Chrystusa na gruncie filozofii. Na poniżające ubóstwo XX w. św. Albert Chmielowski (1845-1916) odpowiedział dobrowolnym wyborem "ogrzewalni" jako miejsca swego zamieszkania. Na powiew bezbożnictwa ze Wschodu bł. Urszula Ledóchowska (1865-1939), niesie Ewangelię właśnie na Wschód. W odpowiedzi na brak tolerancji bł. Bolesława Lament (1862-1946), staje się prekursorką ekumenizmu naszych czasów. Na wyzwania bezrobocia i poniżenia człowieka pracy bł. Aniela Salawa (1881-1922) odpowiedziała wyborem zawodu służącej. Wobec walki o prawo do aborcji lekarz pediatra bł. Janina Molla (1922-1962) oddała swe życie za życie dziecka w jej łonie. Na straszliwy zanik miłości św. Faustyna Kowalska (1905-1938) odpowiada ukazaniem Bożej miłości i miłosierdzia. Na falę rozwodów bł. Elżbieta Canori Mora (1774-1883) mężowi alkoholikowi i utracjuszowi powiedziała: ślubowałam ci na zawsze. Na najnowsze wyzwanie zakłamania, Sługa Boży Jerzy Popiełuszko zginął za mówienie prawdy, a Kard. Stefan Wyszyński cierpiał gehennę izolacji poprzez internowanie. Służebnica Boża Anna Jenke w czasach bezprzykładnego ataku na religię i Kościół będąc dyrektorką szkoły codziennie publicznie uczestniczyła we Mszy św., a jako polonista i pedagog odważnie przekazywała młodzieży system wartości chrześcijańskich. Na żenujące "wysiłki" zwolenników eutanazji Służebnica Boża Matka Teresa z Kalkuty odpowiedziała zapewnieniem godnego umierania najuboższych.
4. Przestanie świętych na przełomie tysiącleci
Obserwujemy dzisiaj przynajmniej w Europie Zachodniej kilka niepokojących idei jak: wojny religijne (Irlandia, Bałkany), problem imigrantów niosących ze sobą nie tylko nieznane dotychczas w kulturze europejskiej wartości, ale i wzrost przestępczości (Italia), i wreszcie ekspansja sekt penetrujących nie tylko obszary ludzkiej duszy, ale także ekonomię i obyczaje12. Powstają trzy możliwości: nowa Europa odrzuci te obce wpływy - hipoteza mało wykonalna. A może podda się całkowicie obcym wartościom i jej dotychczasowa kultura zostanie wchłonięta, przestanie istnieć. "Europa dzisiaj jest kuszona propozycją jedności obejmującej całą ludzkość i obiecującą wychować nowego człowieka w duchu uniwersalizmu, wobec którego traciłyby ważność wszelkie różnice religijne i kulturalne". Straszą chrześcijan "widmem getta i wyobcowania". Święci "ratowali naszą cywilizację przed kultem fałszywych wielkości, wyrosłych z mitu i chaosu myśli". Goya powiedział, że chaos myśli "rodzi potwory".
I wreszcie trzecia możliwość: a może nowe połączy się z wartościami tradycyjnymi Europy i powstanie nowa kultura tolerująca to "nowe", ale z zachowaniem istotnych wartości tradycyjnych wyrosłych z korzeni chrześcijańskich. "Chrześcijaństwo wciela się w każdą epokę i towarzyszy jej pomagając w rozwiązywaniu wszystkich problemów" (hipoteza najbardziej prawdopodobna).
Od początku swego pontyfikatu Ojciec Święty Jan Paweł II mówił w swym nauczaniu, że Europa ze swoją duchowością, formowaną przez świętych w ciągu 20 wieków, programem poszanowania praw człowieka, może się stać jednym z najsilniej oddziałujących regionów świata na przyszły wiek. Tenże Papież w Novo Millennio ineunte napisał, że nowe tysiąclecie otwiera "rozległy ocean, na który mamy wpłynąć", ale na nasze troski i obawy dodał i "otwiera przed nami przyszłość nadziei" (n. 58).
Źrodło: Słoneczna Skała. Kwartalnik o wychowaniu. Nr 37 (VII-IX) 2001 r.