Rozpoczął się Wielki Post, czas rozważań Męki Pańskiej i czas refleksji nad własnym życiem. Z Maryją Matką Bolesną, Mężną i Wierną idźmy na Golgotę, do końca. Prośmy Chrystusa, aby udzielił nam swojej łaski na świadome uczestnictwo w Jego Drodze Krzyżowej, w agonii na drzewie Krzyża. Dramat Golgoty trwa. Wyrok śmierci na Jezusa wydaje całe zło świata. Wyciszmy nasze decybele i wsłuchujmy się w najsubtelniejszy Głos Boga, który mówi przez swojego Syna Jezusa Chrystusa, że z Miłości do człowieka dał się przez człowieka poniżyć, umęczyć, zabić... Czy aż takiego uniżenia i takiej Męki Syna Bożego trzeba, by dokonać odkupienia win człowieka? Bo Jego Miłość jest Wielka jak śmierć. Ale i zło - grzechy ludzkie, uderzające z całą piekielną mocą w Boski Majestat, są ogromne. Mój osobisty grzech też tam jest i uderza w Jezusa. Trudno człowiekowi zrozumieć Jego Mękę. Trudno mu uwierzyć iż Skazany jest Synem Bożym Królem Świata - a Cierpi. Jest Zraniony. Ukoronowany cierniową koroną. Wyszydzany, a Ciemności grzechów świata powaliły Go na ziemię. Ale Mocą swej Miłości powstaje i dalej idzie, aż na Kalwarię, gdzie będzie Ukrzyżowany i gdzie powie ostatnie słowo "Wykonało się!". Z kropel Jego Najświętszej Krwi wypłynie ogrom ŁASK, z których przez wieki czerpać będzie człowiek.
Nieskończona jest Wartość Chrystusowego Krzyża.