.

 

Nauczycielka i wychowawczyni,
poetka i gorąca patriotka
ANNA NAGÓRSKA
(1882 - 1963)


     Sięgając do historii polskiej można przywołać wiele pięknych postaci, zasłużonych w różnych dziedzinach życia. Swoją uwagę zwraca ANNA NAGÓRSKA, urodzona w ziemi sieradzkiej, zamieszkała w Zaklikowie Lubelskim (obecnie w diecezji sandomierskiej). Zmarła w Zaklikowie 19 XI 1963 r., mając 81 lat życia i tam spoczywają jej doczesne szczątki.

Anna Nagórska (1882 - 1963)

     Wykształcenie zdobyła na paryskiej Sorbonie. Swoje umiejętności pedagogiczne należycie wykorzystała, ucząc młodzież języków obcych i troszcząc się o jej dobre wychowanie. Żyjąc na co dzień Ewangelią, dawała innym świadectwo bezkompromisowego oddania się Chrystusowi. Prowadziła bardzo surowe życie; dużo pokutowała i modliła się. Miała mocne zasady i własny styl życia. Jednakże ta pokutnicza surowość nie oddalała jej od ludzi, choć wcześniej obracała się wśród elity dworskiej jako guwernantka. Człowiek o wybitnej osobowości duchowej i intelektualnej. Odznaczała się bezgraniczną miłością Boga i ludzi, zawsze gotowa do poświęceń. Szczególnie interesowała się młodzieżą oraz ludźmi biednymi i im w każdy możliwy sposób pomagała.

     Była gorącą patriotką. Przeżywała pierwszą i drugą wojnę światową. W okresie długiej niewoli pomagała najbiedniejszym.

     Kochała sztukę, malarstwo, teatr, śpiew, muzykę. Sama była utalentowana pod tym względem. Poezja była jej osobliwym zainteresowaniem. Pisała dużo wierszy.

     Oto niektóre z nich:

              Moja Kalwaria

              Czas się cofnął. Czas stanął.
              Wieków nie było wcale.
              Ciasne, strome uliczki Jeruzalem.
              Myśl jest gwoździem, włócznią, raną.
              Czas się cofnął. Czas stanął.
              Trwa tamta śmierci parada.
              Sanhedryn. Gawiedź. Żołnierze.
              Krzyżem leżę.
              Czołga się wielkopiątkowa noc blada.
              Trwa tamta śmierci parada.
              Mgła. – Chusta Weroniki.
              Złe ciernie kwitną biało.
              Są rzeczy, których nie podzielę z nikim.
              Wyrzut sumienia się skrada –
              Męko! Zmartwychwstania chwało!
              Cierń zdolen zakwitnąć biało!

 

              Święta, które krajobraz ...

              Święta, które krajobraz najmocniej wyraża.
              Woda się pojednała z ocieploną ziemią.
              Najgroźniejsze przeczucia w krypcie czaszki
                   drzemią
              Kwiaty, co strzegły Grobu –
                   stoją na ołtarzach.
              Tragiczna myśl się stała dziwnie śpiewana,
                   łatwa,
              niesie ją prostopadle w obłoki skowronek.
              Srogie zmierzchły zimowe legły zwyciężone.
              W rozwartym niebie świeci Bożej Łaski
                   Paschał.
              Zieleń mchów, traw jest znowu bogobojnie
                   świeża
              ewangelię rozgłasza sasanka, zawilec –
              Ludzie na winowajców spoglądają milej –
              Są cierpienia tak wzniosłe, że ich dźwignąć
                   nie żal.

s. Bernadeta L.     

 

 

 

Źrodło: Słoneczna Skała. Kwartalnik o wychowaniu. Nr 55 (I-III) 2006 r.

 

 

 


  • "Słoneczna Skała" nr 55 (I-III) 2006 r.
  • Inne artykuły

    Powrót do Strony Głównej