.

 

       Alicja Trześniowska

 

Orędowniczka na przełomowe czasy


Sługa Boża Anna Jenke zapisała się w pamięci jako człowiek wielkiego serca oraz nieprzeciętnej miary nauczyciel i wychowawca. Miłość do pracy z młodzieżą wzbudzili w niej rodzice, przedwojenni nauczyciele. Pracowali oni w szkole, najpierw w Błażowej k. Rzeszowa, gdzie urodziła się Anna 3 kwietnia 1921 r., potem w Jarosławiu.

Anna Jenke (w środku) z harcerkami. Fot. arch. Opublikowano w Naszym Dzienniku, w numerze 39 (2449) z dnia 15 lutego 2006 r.

     W szkole Anna wyróżniała się dojrzałością duchową. Była bardzo dobrą uczennicą, brała udział w szkolnych przedstawieniach i występach, prowadziła drużynę harcerską. Wcześnie konkretyzował się jej życiowy cel: służba Bogu i społeczeństwu.

     Po ukończeniu Gimnazjum Ogólnokształcącego i dwuletniego Liceum Sióstr Niepokalanek postanowiła studiować medycynę, ale uniemożliwił jej to wybuch wojny. Wówczas przystąpiła wraz z innymi harcerkami do różnych akcji społecznych. Dla głodnych, opuszczonych, zagrożonych demoralizacją dzieci zorganizowała wraz z innymi harcerkami akcję "Kromka chleba". Prócz tego Anna i harcerki były sanitariuszkami, łączniczkami. Gdy dostała pracę w drukarni, zaangażowała się w działalność konspiracyjną - od stycznia 1942 r. do lipca 1944 r. brała udział w tajnym nauczaniu, równocześnie kształtując ducha młodzieży.

     W czasie wojny Anna marzyła o studiach, podróżach, pracy dziennikarskiej. W 1945 r. podjęła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Działała w Sodalicji Mariańskiej akademików, w drużynie harcerskiej "Watra", organizowała różne spotkania dla studentów o charakterze religijnym, chodziła na kurs katechetyczny. Zwracała uwagę nie tylko bardzo dobrymi wynikami w nauce, ale również swoją postawą duchową i miłością bliźniego.

     W 1953 r. została nauczycielem języka polskiego w Liceum dla Wychowawczyń Przedszkoli w Jarosławiu. W czasach największego nasilenia stalinizmu w Polsce, walki z Bogiem i Kościołem Anna spotykała się z wieloma trudnościami i przykrościami ze strony władz szkolnych i SB. Pracowała z oddaniem, poświęcając nawet swój wolny czas uczennicom. Opiekowała się nimi jak matka, dbała, by te biedniejsze miały co jeść, troszczyła się o dziewczęta mieszkające na stancjach i w internatach.

     Prowadziła piękne lekcje o wydźwięku patriotycznym, przygotowywała szkolne akademie. Nie traciła kontaktu z uczennicami, gdy już pracowały, pisała do nich listy, wysyłała książki umacniające w wierze, trwała przy nich w trudnych chwilach. Obecna była również w więzieniu, wśród uzależnionych; wielu udzielała rad i pomocy.

     Władze raziła religijna postawa Anny, toteż w 1956 r. musiała opuścić szkołę. Pracowała przez dziewięć miesięcy w bibliotece. W 1958 r. otrzymała pracę jako nauczycielka języka polskiego w Liceum Sztuk Plastycznych w Jarosławiu. Już po roku objęła stanowisko dyrektora szkoły, sprawując nadzór pedagogiczny, wzorowo organizując pracę w szkole i działalność kulturalną w środowisku. Po pięciu latach, ze względu na stan zdrowia, zrezygnowała z tego stanowiska, została wicedyrektorem, a w 1964 r. powróciła całkowicie do pracy polonistycznej.

     Mając niepospolitą osobowość, autorytet moralny, umiała porwać młodzież do pracy nad sobą, do życia według nauki Chrystusa i Kościoła, wciągnąć do współpracy nauczycieli i rodziców. Potrafiła swoich uczniów zafascynować polską literaturą i kulturą, językiem ojczystym, uczyć wzajemnej miłości i szacunku do rzetelnej pracy, a równocześnie apostołowała, wnosząc do szkoły ewangeliczne orędzie Chrystusa jako najwspanialszy program oraz wzór życia. Uczyła widzieć brata w każdym człowieku, doradzała ludziom, by we wszystkich trudnościach zaufali Najświętszej Maryi Pannie.

     Zakończyła życie 15 lutego 1976 r. w wielkich cierpieniach, które ofiarowała w intencji ratowania dusz. Pogrzeb Anny stał się w Jarosławiu wielką manifestacją i pokazał, że odeszła osoba kochana i szanowana. Życiowa postawa Anny Jenke spotkała się z uznaniem ówczesnego ordynariusza diecezji przemyskiej ks. bp. Ignacego Tokarczuka, który wskazywał na ten godny naśladowania wzór apostolstwa świeckiego. W latach 1993-1999 przeprowadzony został proces diecezjalny nad heroicznością cnót sługi Bożej, po czym dalszy etap badań przeniesiono do Stolicy Apostolskiej. Choć nie było jeszcze oficjalnego ogłoszenia przez Kościół Anny patronką młodzieży, wielu młodych garnie się do niej, naśladuje jej ewangeliczne życie, przybywa też szkół jej imienia, powstają piękne programy artystyczne dla uczczenia pamięci "Pani od polskiego". Do Anny w różnych kłopotach z dziećmi, uczniami zwracają się z prośbą o pomoc rodzice, nauczyciele, wychowawcy.

Alicja Trześniowska     

 

 

 

Źrodło: "Nasz Dziennik", nr 39 (2449) z dnia 15 lutego 2006 r.

 

 

 


  • Inne artykuły

    Powrót do Strony Głównej