. |
Anna Jenke miała wielki szacunek dla kapłanów; w każdym
widziała drugiego Chrystusa. Największy dar jaki mogła ofiarować
kapłanom - to gorące modlitwy, dbanie o ich dobre imię,
współpracę w wychowywaniu młodego pokolenia. Rozważania modlitewne,
które układała na pierwsze soboty miesiąca,
przepełnione są licznymi prośbami, zanoszonymi do Boga za
kapłanów, począwszy od Ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego,
Kardynała Karola Wojtyłę, Ks. Biskupa Ignacego Tokarczuka - poprzez
proboszcza swojej parafii i wszystkich kapłanów, a na
alumnach skończywszy.
Dużo modliła się o nowe, dobre powołania kapłańskie, za
neoprezbiterów, kapłanów-żołnierzy,
którzy wówczas
pełnili służbę wojskową. Modlitwa, ofiary, a niekiedy i pomoc
materialna była jej darem dla kapłanów, który
składała ochotnym sercem.
Oto fragmenty z jej rozważań modlitewnych. Pisała je ponad 30 lat temu,
ale jakże są one aktualne na
dziś, w dobie wzmożonych ataków na kapłanów.
"Wczuwając się w intencję Ojca św. pragniemy podjąć modlitwę za
kapłanów, aby zasłonić ich przed nocami
ciemności. Potęgujące się zło, nienawiść, niewiara społeczności,
rozwiązłość, zeświecczenie, nieposłuszeństwo wszelkiej władzy Boskiej i
ludzkiej, zaplanowany przez wrogie Kościołowi siły, bunt generalny
przeciw wszystkiemu zwany kontestacją - to wielki front ataku. Uderza
on przede wszystkim w kapłanów, którzy z
obowiązku muszą zetknąć się z wielorakim złem i w pierwszej linii
frontu stawić czoło tym falom istnego potopu.
Cóż dziwnego, że obrona kapłanów przed złem
wywołuje gniew, wkłada w wypowiedzi i
pisane słowa morze nienawiści, która nie cofa się przed
oszczerstwem, plotką i kłamstwem, aby zrazić lud wierny do sług Bożych.
A przecież to kapłani mają właśnie uświęcać śiat, który
usiłuje ich zeświecczyć i osakralizować.
Dlatego modlitwą naszą musimy otoczyć murem serc kapłanów,
musimy bronić i wspomagać, zwłaszcza
młodych kapłanów, aby nie ustała ich wiara i miłość
do Boga, ich ofiarność i duch poświęcenia w służbie Ludowi Bożemu. Jak
Chrystus modlił się za Piotra czasu pokuty, tak dziś my wszyscy -
ubogaceni mocami Chrystusa - mamy modlić się za Ojca św.,
Biskupów, Kapłanów, zakony, aby nie przestali być
solą ziemi i światłością świata.
Modlitwa jest aktem wdzięczności dla duchowieństwa za pracę dla Ludu
Bożego. Jesteśmy świadkami wytężonej pracy duszpasterskiej naszych
kapłanów w świątyniach, na ambonie, podczas katechizacji,
przy chorych, na terenie całej parafii. Jest to duchowieństwo, któremu szkoda czasu
na bezpłodne dyskusje, czcze dialogowanie, wieczne roztrząsanie
sztucznych problemów. Kapłani pracują także fizycznie, gdy
zajdzie potrzeba, przy budowie kościołów, przy remontach,
aby stworzyć mieszkanie Boga ludziom. Nie szczędzą czasu, sił, zdrowia
i wszelkiej ofiary w służbie Ludowi Bożemu. Może dlatego spotykają się
z napaściami, że w spornych sytuacjach wolą raczej Boga słuchać,
aniżeli ludzi. Chociaż sami nie są wolni od właściwych ludziom
słabości, zdobywają się na większą ofiarę za przykładem Ukrzyżowanego
Nauczyciela Prawdy...
Będziemy kołatać do Matki Wieczystego Kapłana, aby katolickiej Polsce
wyprosiła u CHrystusa liczne powołania kapłańskie i zakonne, a dla kapłanów,
którzy już dziś służą Ludowi Bożemu, aby była Dziewcą
Wspomożycielką, jak ongiś pomagała swemu kapłańskiemu Synowi od
Betlejem po Kalwarię..."
Źrodło: Słoneczna Skała. Kwartalnik o wychowaniu. Nr 61 (VII-IX 2007 r.