Błogosławiona Elżbieta Canori Mora

(1774 - 1825)

 

     Nasza kultura, będąc zdominowana przez wszechobecny konsumizm, nie rozumie w pełni wyrażenia "na zawsze" także w przymierzu małżeńskim (foedus matrimoniale). Próbuje się udowadniać niemożliwość wytrwania aż do śmierci i stawia się tezę o "miłości czasowej". Społeczność akceptująca rozwody jest wspierana działaniami prawnymi skierowanymi do ułatwienia polityki rozwodowej państw. Kościół jest chyba jedyną instytucją, która ciągle naucza o miłości nierozerwalnej, wiernej w małżeństwie na wzór miłości Chrystusowej. Stąd rodzi się aktualność prezentacji takich osób, które pozostają wierne nawet, gdyby między nimi była prawna lub faktyczna separacja albo, gdyby miłość jednej osoby trwającej w związku małżeńskim nie była odwzajemniana. Taką wierną w miłości małżeńskiej jest bł. Elżbieta Canori Mora, która przez swoją nieodwzajemnioną miłość do małżonka, doprowadziła go do zmiany swego życia. Oddając się wychowaniu swych dzieci przyjmowała najcięższe prace i służbę ubogim. Łącznie z bł. Joanną Berettą Mollą. stanowi dla naszych czasów przesłanie Chrystusowe na temat wierności i życiodajnej siły małżeństwa.1

     Elżbieta urodziła się w Rzymie 21 listopada 1774 r. w rodzinie arystokratycznej. Otrzymała staranne wychowanie domowe oraz wykształcenie w Kolegium Sióstr św. Augustyna w Casci (1785-1788). Okres dzieciństwa i młodości nacechowany był niezwykłym spokojem duszy, który płynął z pierwszej miłości do Chrystusa zaszczepionej w Kolegium sióstr. Tam już się zaczęło jej "całkowite oddanie Panu" (wł. tutta al Signore). Choroba płuc przerwała jej pobyt w Kolegium, nastąpiło "duchowe oziębienie" i w wieku 19 lat przyszła ziemska miłość do Krzysztofa Mora, syna jednego z najsłynniejszych lekarzy Rzymu. Do sakramentu przygotowała się duchowo i 10 stycznia 1796 r. wypowiadając słowa "przyrzekam ci wierność aż do końca życia" dobrze rozumiała, co te słowa oznaczają. Miłość męża była jednak bardzo zazdrosna i powodowała odsunięcie tej szczęśliwej pary od wszystkich przyjaciół. Taka "miłość" już w ciągu roku pchnęła Krzysztofa do innej kobiety. To spowodowało w rodzinie nie tylko szkody materialne, ale przede wszystkim duchowe. Mimo tej sytuacji Elżbieta urodziła 4 córki, z których dwie zmarły po urodzeniu, a Marianna i Lucyna były do końca życia prawdziwymi towarzyszkami ciężkiego życia matki. Choroba Elżbiety w 1801 r. doprowadziła do nowego nawrócenia i powrotu ku pierwotnej więzi z Chrystusem. Obudziła się z "moralnego letargu", zarzuciła stroje i próżne zabawy, chciała dokonać w swojej duszy prawdziwego nawrócenia. "Zwyciężyłaś moja Święta Miłości, zwyciężyłaś twardość mego serca - napisała o tym okresie. Opuszczona w ziemskiej miłości znalazła Miłość Największą - Jezusa Chrystusa - Ukrzyżowanego. Wyrzucona z domu męża, wynajęła mieszkanie i pozostawała z dziećmi niemal w nędzy. Mąż zaś uwikłał się w życie niemoralne. Ta sytuacja pogłębiła życie duchowe Elżbiety i postanowiła ofiarować resztę swoich dni za nawrócenie męża. Mąż, prowadzący życie rozpustne, wyrzucał Elżbiecie częste przebywanie w kościele. Powiedziała mu kiedyś w takiej sytuacji: "Wrócisz i ty pewnego dnia do Pana". Wobec niego zachowała zawsze postawę miłości, wierności, otwartości, dyspozycyjności i wybaczenia. Miłości wobec ojca uczyła także swoje dzieci. Nie uległa presjom środowiska, a nawet perswazjom swego spowiednika, i nie zgodziła się na separację. Sprzedała wszystkie swoje majętności, jakie jeszcze posiadała, aby leczyć swego męża w ciężkiej chorobie i spłacić długi, za które groziło mu więzienie. W sytuacji materialnej niemal graniczącej z nędzą podjęła się pracy w charakterze krawcowej. Jak się dowiadujemy z listów pisanych do męża nieobecnego z racji podjęcia pracy w oddalonym miejscu, sprzedała nawet kury i sprzęty domowe, aby utrzymać dzieci. Obie córki, wychowane w atmosferze prawdziwie religijnej, stanowiły dla Elżbiety umocnienie duchowe. Jedna z nich wstąpiła do klasztoru (tam zmarła w opinii świętości), a druga wstąpiła w związek małżeński i zmarła młodo, zostawiając córeczkę. Elżbieta pod wpływem swego kierownika duchowego w 1807 r. złożyła śluby w III Zakonie Trynitarzy. Natchniona charyzmatem tego zakonu, oddała się służbie chorym, biednym przyjmując i goszcząc ich w swoim domu. W ten sposób "poszerzyła swoją rodzinę". W 1816 r. Krzysztof powrócił z odległego miejsca pracy. Elżbieta przyjęła męża z nadzieją, że dystans tylu dni zmienił jego serce. Okazało się to jednak złudzeniem. Oddała się więc całkowicie Chrystusowi i Jemu powierzyła troskę o swoje dzieci. Dom jej coraz bardziej stawał się jakby małym "sanktuarium", gdzie znajdowali schronienie biedni, chorzy i potrzebujący pomocy. Wtedy zaprzyjaźniła się z inną świętą tego czasu i podobnej duchowości - Anną Marią Taigi.

     W lutym 1825 r. ciężko zachorowała i czując, że zbliża się śmierć, utwierdziła swe córki w wierze i poleciła im pamiętać, iż Krzysztof Mora "jest ciągle ich ojcem". Zmarła w opinii świętości 9 lutego 1825 r. Została pochowana w kościele San Carlino w Rzymie.

     Pod wpływem śmierci Elżbiety (potraktowanej przez Krzysztofa jako ofiara w intencji jego nawrócenia) i listów córki Marianny, która w 1833 roku zmarła w klasztorze, także on pomyślał o swym nawróceniu. Wstąpił do Franciszkanów Konwentualnych i z czasem został wyświęcony na kapłana. Zmarł jako zakonnik 8 września 1845 r.2

     W kontekście rozumienia małżeństwa chrześcijańskiego jako "przymierza"3 postawy bł. Elżbiety Mora mogą stanowić dla rodzin dotkniętych podobnymi problemami niewierności małżeńskiej wspaniały przykład i umocnienie w przymierzu małżeńskim.

     Żyjemy zanużeni w realnościach socjalno-kulturalne deprecjonujących takie wartości jak: wierność, nierozerwalność, duch poświęcenia i wyrzeczenia, miłość bezinteresowna i przebaczenie. Dlatego rodzą się trudności porozumienia między małżonkami wzajemnie oraz między rodzicami i dziećmi. Konsumizm, brak solidarności, proponowane przez niektóre środki masowej komunikacji zasady "miłości eksperymentalnej" lub sugerowanie życia wspólnego bez zobowiązań - stanowią "plagi" dzisiejszej cywilizacji. W Roku Rodziny (1994) bł. Elżbieta Canori Mora została ukazana światu jako ""znak sprzeciwu" i wzór do naśladowania.4

 

"Ślubuję ci na zawsze - Elżbieta Canori Mora" - jeden z rozdziałów książki Ks. Henryka
Misztala - Geniusz Kobiety. Aspekt etyczno-społeczny, Częstochowa, 2005. Str. 218-222

 

Przypisy:

       1 G. Muraro, Opportunita della beatificazione della Venerabile Elisabetta Canori Mora, w: Elisabetta Canori Mora, una madre, modello do santita per i nostri giorni. Madre di famiglia - Terziaria Trinitaria 1774 - Roma 1825, Postulazione Generale PP. Trinitari, Roma, San Carlini 1993, ss. III-IV.

       2 Por. Elisabetta Canori Mora: la sua vita, la sua testimonianza e il suo messaggio, tamże, ss. 4-30

       3 foedus matrimoniale, por. kan. 1055 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r.

       4 Tamże, ss. 2-3; Por. ASRC, Romana baetificationis et canonizationis Ven. Servae Dei Elisabeth Canori Mora, tertiarie Ordinis Excalceatorum SS. mae Trinitatis Redemptionis Captivorum, Prima positio super virtutibus, Romae 1914; Informatio, ss. 1-86; Summarium, ss. 1-313; Animadversiones, ss. 1-60; Responsio ad animadversiones, ss. 1-160; Por. też bogaty materiał w: Rodzino, to dla was i o was, XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny, seminaria i spotkania, specjaliści o międzynarodowej sławie, Warszawa 1994.

 

 

 

Inne artykuły i opracowania
  • Błogosławiona Elżbieta Canori Mora i Krzysztof Mora. - rozdział w książce: Ferdynand Holböck. "Święci Małżonkowie. Zwyczajne pary małżeńskie wszystkich wieków nadzwyczajnymi wzorami cnót".

     

     

        


    Stronę utworzono 10 czerwca 2004 r.      E-mail      Ilość odwiedzin od 10 czerwca 2004 r. -