W MOICH DŁONIACH ZNÓW SYMBOL
W każdym dniu dokonujemy wyborów. Jedne są bardzo ważne, inne mniej - tak się pozornie wydaje. Ostatecznie nawet błahy wybór może okazać się ważny.
Nie sądziłam, że wybranie kwiatów na wiązankę pożegnalną dla ANNY JENKE będzie wyborem ważnym o pewnych dalszych konsekwencjach. A jednak!
Biało-czerwone kwiaty, z biało-czerwoną szarfą zostały zauważone i wybrane z wielu, wielu pięknych wiązanek przez ówczesnego księdza katechetę z LSP w Jarosławiu i tuż przed Mszą Św. pogrzebową umocowane na wieku trumny.
Załopotało bielą i czerwienią.
Przypomniała mi się „Ballada o fladze" - K.I Gałczyńskiego:
„Biała jak śnieżna lawina
czerwona jak puchar wina
najukochańsza, najmilsza, biało-czerwona...
... I nigdy nie będzie biała
I nigdy nie będzie czerwona
zostanie biało-czerwona
... Jak Ballada Chopinowska
co ją tkała sama Matka Boska..."
Po Mszy Św. popłynęła dostojna ulicami miasta na ramionach uczniów LSP - trumna z profesor ANNĄ i z biało-czerwoną wiązanką.
Cząstka mnie, mego serca, przyjaźni - naszych rozmów, modlitw, wzruszeń. Z Anną weszła do grobowca rodzinnego.
W dniu 10-go kwietnia 1997 roku, przy ekshumacji wydobyto doczesne szczątki Anny i resztki wiązanki goździków z biało-czerwoną wstążką. Po raz drugi doznałam zaszczytu, by towarzyszyć Annie w nowym miejscu spoczynku, w krypcie kościoła św. Mikołaja - w byłym Opactwie Sióstr Benedyktynek w Jarosławiu.
W 20 dniu kwietnia 1997 roku, podczas Mszy Św. o beatyfikację Anny Jenke, stanęłam w procesji z darami ofiarnymi.
W moich dłoniach znów symbol!
Wiązanka z biało-czerwonych kwiatów.
Po prostu tak musiało być!
Biało-czerwoną oprawa towarzyszyła Annie przez całe jej życie.
Kochała bowiem Polskę.
W duchu głębokiego patriotyzmu wychowywała całe rzesze młodych ludzi.
Toteż w biało-czerwonej oprawie musiało być Jej ostatnie pożegnanie.
A teraz w biało-czerwonej oprawie moje z Anną spotkanie...
Lidia Tomkiewicz