Księża Niezłomni

 

.

 

Stanisław A. Bogaczewicz

 

"Jeżeli głoszenie Słowa Bożego jest przestępstwem, będę popełniał je dalej"
Ojciec Marian Pirożyński CSsR (1899-1964)

 

Ojciec Marian Pirożyński znany jest zwłaszcza starszemu pokoleniu Polaków. Spośród różnych płaszczyzn jego działalności szczególnie bliska mu była publicystyka. Uczynił z niej oręż głoszenia prawdy ewangelicznej w odniesieniu do wszystkich sfer życia człowieka. W czasach wszechwładzy komunistycznej cenzury uznano jego postępowanie za przestępstwo. Dwukrotnie aresztowany i skazany stanowić może symbol dążeń katolików polskich i ich prawa do swobodnego wypowiadania swych poglądów za pośrednictwem środków społecznego przekazu.

Marian Pirożyński urodził się 17 października 1899 r. w Lublinie. Jego rodzicami byli Jan i Maria z domu Jurkiewicz. W tym mieście spędził dzieciństwo i młodzieńcze lata, uczęszczając do szkoły powszechnej i do gimnazjum, które ukończył w 1917 roku.
   Specyficzna atmosfera Lublina - zamieszkanego przez wyznawców różnych religii i przedstawicieli wielu kultur, ludzi o różnych poglądach społeczno-politycznych, wycisnęła piętno na poglądach młodego Mariana. Uznał, że odpowiedź na fundamentalne pytania dotyczące sensu istnienia świata i człowieka uzyskać można na drodze czysto rozumowej - dzięki nauce, zwłaszcza naukom ścisłym. Rozwiązanie kwestii społecznej natomiast - którą nazywał nędzą moralną i materialną - widział w dwóch sposobach. Socjalizm miał być lekarstwem na zaspokojenie potrzeb materialnych, nędzę moralną wyleczyć miało zapewnione wszystkim dzięki socjalizmowi wykształcenie oraz rozwój intelektualny mas.
   Z takimi przekonaniami Marian rozpoczął studia matematyczno-fizyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od jesieni 1919 r. kontynuował naukę na Uniwersytecie Warszawskim. W tym okresie swego życia doświadczył kryzysu dotychczas uznawanego światopoglądu, co skierowało go ku bezkompromisowemu chrześcijaństwu - charakterystycznemu dla ludzi nawróconych w wieku dojrzałym. Ta zmiana dokonała się pod wpływem rozmów z hrabiną Anną Brezą z Hutten-Czapskich, z którą się zetknął, pełniąc funkcję guwernera przy znanej rodzinie Rostworowskich.
   Wobec trwającej wojny polsko-bolszewickiej, na początku 1920 r. Pirożyński przerwał studia i jako ochotnik wstąpił do Wojska Polskiego. Uczestniczył w kampanii kijowskiej, służąc w szwadronie ułanów krechowieckich pod dowództwem rotmistrza Euzebiusza Czetwertyńskiego i wachmistrza Konstantego Banacha. W czasie odwrotu armii polskiej w okolicach Charkowa dostał się do niewoli bolszewickiej, w której przebywał trzy miesiące. Po udanej ucieczce kontynuował walkę, a po zakończeniu działań wojennych w stopniu plutonowego został zdemobilizowany.


   Powołanie zakonne i pierwsze lata kapłaństwa

Ojciec Marian Pirożyński CSsR (1899-1964). Fot. opublikowana w Naszym Dzienniku, w numerze 133 (2846) z dnia 9-10 czerwca 2007 r.    W wyniku doświadczeń wyniesionych z udziału w wojnie, realizując złożony Bogu ślub za pomoc w ucieczce z niewoli, Marian wziął udział w rekolekcjach głoszonych przez o. Bernarda Łubieńskiego CSsR w Mościskach w styczniu 1921 roku. Pod wpływem wysłuchanych nauk zdecydował o wstąpieniu do Zakonu Najświętszego Odkupiciela, zwanego zakonem redemptorystów. W lutym 1921 r. w Maksymówce rozpoczął nowicjat i 19 marca 1922 r. złożył pierwsze czasowe śluby zakonne. Od końca marca 1922 r. do czerwca 1926 r. odbył studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie. W czasie ich trwania, 19 marca 1925 r., złożył wieczyste śluby zakonne, a 28 czerwca tego roku otrzymał święcenia kapłańskie. W 1925 r. rozpoczął również na łamach wydawanego przez redemptorystów w Tuchowie miesięcznika "Chorągiew Maryi" niezwykle owocną w kolejnych latach działalność publicystyczną.
   Jesienią 1926 r. na polecenie władz zakonnych o. Pirożyński ponownie rozpoczął studia matematyczne i fizyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Decyzja przełożonych wynikała z planów powierzenia mu funkcji nauczyciela tych przedmiotów w małym seminarium redemptorystów - juwenacie w Toruniu. Tym razem pobyt w Krakowie stał się dla o. Pirożyńskiego źródłem inspiracji do nowych wyzwań duszpasterskich. Dostrzegając ogrom potrzeb duchowych i materialnych środowiska akademickiego, pospieszył mu z pomocą religijną i charytatywną, m.in. głosząc nauki i rekolekcje oraz angażując się w działania Bratniej Pomocy.
   Pod wpływem doświadczeń zdobytych w pracy z młodzieżą o. Pirożyński postanowił poświęcić się wyłącznie działalności duszpasterskiej. Dlatego po zdaniu części egzaminów podjął decyzję o rezygnacji ze studiów. Od końca sierpnia 1927 r. z woli przełożonych przebywał w Warszawie - gdzie pod kierunkiem o. Bernarda Łubieńskiego odbył właściwy dla redemptorystów tzw. drugi nowicjat. Pod koniec grudnia 1929 r. przeniesiono o. Pirożyńskiego do Mościsk, gdzie zamieszkać miał jako misjonarz. Podczas głoszonych w tym czasie w różnych miejscowościach misji i rekolekcji dał się poznać jako wzięty i poruszający słuchaczy kaznodzieja.
   W maju 1930 r. powierzono o. Marianowi stanowisko dyrektora w małym seminarium redemptorystów w Toruniu. Tam ujawniły się jego zdolności pedagogiczne, które pomimo zastosowania rygorystycznych i surowych metod wychowawczych pozwoliły mu zyskać uznanie i sympatię młodzieży oraz odnieść sukcesy w zakresie podjętej wobec wychowanków formacji duchowej i intelektualnej. Potwierdził to wymowny fakt: 28 maja 1932 r., podczas pierwszej matury w juwenacie, na ośmiu zdających - wszyscy uzyskali bardzo dobre noty i wszyscy zgłosili chęć wstąpienia do nowicjatu redemptorystów. W Toruniu również okazjonalnie podejmowana dotąd publicystyka stała się dla o. Pirożyńskiego niezwykle ważnym narzędziem działalności duszpasterskiej, którym posługiwał się do końca swych dni.


   Poradnik "Co czytać?"

Brat Marian Pirożyński z grupą kleryków ze swego roku i przełożonych, Tuchów, 8 listopada 1924 r. Fot. arch. Opublikowano w Naszym Dzienniku, w numerze 133 (2846) z dnia 9-10 czerwca 2007 r.    Kolejnymi etapami na drodze działalności o. Mariana Pirożyńskiego były: Warszawa, gdzie przebywał w latach 1932- -1933; Kraków - od września 1933 r., i Mościska, dokąd skierowany został na początku maja 1938 roku. W 1932 r., w czasie pobytu o. Pirożyńskiego w Warszawie, w krakowskiej oficynie ojców jezuitów wydano jego głośną książkę: "Co czytać? Poradnik dla czytających książki. Beletrystyka". Ta przeznaczona dla wychowawców praca była próbą oceny moralnej twórczości licznych uznanych autorów. Książka o. Pirożyńskiego obok pochwał wywołała burzę krytycznych ocen. Przewodził im Tadeusz Boy-Żeleński ze swymi głośnymi artykułami: "Ku czemu Polska idzie" i "Moralnie obojętne...", w których poza zakwestionowaniem merytorycznej wartości wydanego poradnika zamanifestował skrajnie odmienną postawę światopoglądową w odniesieniu do głoszonych przez autora zasad moralnych, koncepcji i celów wychowania młodzieży, miejsca i zadań duchowieństwa w życiu społecznym etc. Od tej pory aż do lat osiemdziesiątych XX w. poradnik "Co czytać?" przywoływany był na łamach liberalnej lub komunizującej prasy jako przykład "zacofanych" poglądów Kościoła w kwestiach moralnych. Ojciec Pirożyński podporządkowując się decyzjom przełożonych chcących uniknąć zamieszania wokół młodego zakonnika, nie podjął skierowanej przeciw sobie krytyki.


   Działalność w latach wojny

   Wybuch II wojny światowej sprawił, że o. Marian Pirożyński opuścił Mościska i już we wrześniu 1939 r. przybył do Tuchowa. Tam w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów podjął wykłady z historii Kościoła. Jednocześnie włączył się w działalność konspiracyjnie działającego na tamtym terenie gimnazjum, gdzie nauczał przedmiotów matematyczno-przyrodniczych.
   W lipcu 1940 r. o. Pirożyński przeniesiony został do Warszawy, gdzie rozwinął działalność duszpasterską. Wtedy również podjął nowatorską próbę utworzenia świeckiego żeńskiego instytutu zakonnego popularnie zwanego "Błękitne", który w okresie powojennym nie mógł się rozwinąć się i zanikł. Od tego też czasu datują się związki o. Pirożyńskiego z podziemiem niepodległościowym. Jego zaangażowanie na tym polu wymusiło konieczność przeniesienia się w maju 1942 r. do Mościsk, gdzie przebywał zaledwie pół roku - po czym ukrywał się m.in. w Lublinie, Karczówce pod Kielcami oraz w podwarszawskich klasztorach. W czerwcu 1943 r. przybył do Krakowa. Tam współpracując z AK w Podgórzu, pełnił m.in. funkcję łącznika z dowództwem w Warszawie. Nie rezygnował przy tym z krzepiącej i podtrzymującej na duchu duchowieństwo i wiernych posługi kaznodziejskiej. Ze szczególnym oddźwiękiem spotkały się głoszone przez niego w 1942 r. w Seminarium Duchownym we Lwowie rekolekcje kapłańskie.
   W czasie wojny o. Marian Pirożyński nie zaniedbał również bliskiej mu działalności na rzecz najbardziej potrzebujących. Ryzykując życiem, włączył się w akcję ratowania Żydów. Zorganizował w okolicach Skierniewic zespół schronisk dla dzieci żydowskich. Ocalił m.in. Zofię Katzównę, organizując jej ucieczkę z getta w Mościskach, oraz 2-letnią Teresę Kowalską, którą umieścił u Leokadii i Marii Wochelskich. W Krakowie objął pomocą grupy Polaków wysiedlonych z Wielkopolski i Pomorza oraz ze stolicy po upadku Powstania Warszawskiego.


   Początki pobytu we Wrocławiu

   Po zakończeniu wojny o. Pirożyński udał się do Wrocławia. Jego wyjazd był odpowiedzią na prośbę skierowaną do prowincjała redemptorystów polskich o. Franciszka Morcinka ze strony niemieckiej jeszcze wtedy kurii metropolitalnej i niemieckiego przełożonego wrocławskiej wspólnoty redemptorystów. Zadaniem przybyłego 16 czerwca 1945 r. zakonnika miało być roztoczenie opieki nad wrocławskim klasztorem redemptorystów i zabezpieczenie go przed dewastacją. Te okoliczności sprawiły, iż dołączając do ks. Kazimierza Lagosza i ks. Piusa Piętki, salwatorianina, o. Pirożyński znalazł się w grupie trzech pierwszych kapłanów polskich przybyłych do miasta.
   Z powodu zajęcia klasztoru przez wojsko sowieckie o. Pirożyński zamieszkał tymczasowo w najstarszej powojennej siedzibie polskiego duszpasterstwa, która mieściła się przy kościele św. Bonifacego znajdującym się w najmniej zniszczonej dzielnicy Wrocławia. Formalnie mianowany był wikariuszem kościoła św. Doroty, jednak wraz z księżmi Lagoszem i Piętką wyruszał do najbardziej odległych zakątków miasta, by nieść pociechę i posługę religijną przebywającym tam rodakom.
   W drugiej połowie sierpnia wojsko sowieckie opuściło klasztor, który został wraz z kościołem zwrócony ojcom redemptorystom. W tej sytuacji o. Pirożyński mógł zmienić miejsce zamieszkania i 3 września zwolniono go z dotychczas pełnionej funkcji wikariusza parafii św. Doroty i mianowano wikariuszem parafii Świętej Rodziny, w której granicach znajdował się klasztor i kościół.
   Zaangażowanie o. Mariana Pirożyńskiego w organizowanie życia kościelnego we Wrocławiu oraz w duszpasterstwo kolejnych parafii nie wyczerpywało aktywności zakonnika. Towarzyszył on administratorowi apostolskiemu Dolnego Śląska ks. Karolowi Milikowi w jego pierwszej podróży z Poznania do Wrocławia i od początku podjętej przez niego posługi stał się jednym z jego najbliższych i zaufanych współpracowników oraz osobistym kapelanem.
   Niewątpliwym dowodem uznania dla dotychczasowych działań o. Pirożyńskiego było powierzenie mu przez ks. Milika zadania utworzenia na terenie dolnośląskiej administratury Caritas. Początkowo mianowano go referentem do spraw tej instytucji, zaś 6 października już dyrektorem oddziału Caritas na cały obszar Administracji Apostolskiej Dolnego Śląska. W swych działaniach charytatywnych o. Marian mógł liczyć m.in. na wsparcie wypróbowanych przyjaciół: Zofii Siemiątkowskiej, Zofii Olexińskiej i Antoniego Platera-Zyberka, z którymi już od sierpnia prowadził dzieło pomocy najuboższym wrocławianom.
   Do opisanych sfer działalności o. Pirożyńskiego w omawianym czasie dołączyć należy jego zaangażowanie na rzecz nauki i kultury Wrocławia, czemu m.in. służyć miało gromadzenie i zabezpieczanie zbiorów bibliotecznych, które mogły okazać się przydatne wobec prób wznowienia wydziału teologicznego na Uniwersytecie Wrocławskim, oraz utworzenie księgarni "Postęp" i "Homo".
   Zamieszkując 6 września 1945 r. w oddanym redemptorystom klasztorze i przejmując znajdujący się przy nim kościół zakonny, o. Pirożyński mógł wreszcie w pełni wywiązać się z zadania, w związku z którym polecono mu udać się do Wrocławia. Wkrótce dołączyli do niego konfratrzy: o. Antoni Franczyk i o. Franciszek Brzoskowski. 7 października o. Marian mianowany został przełożonym tej wrocławskiej wspólnoty redemptorystów.
   Do dotychczasowych obowiązków o. Pirożyńskiego doszły kolejne, wynikające z konieczności dokonania niezbędnych remontów, zarówno w kościele, jak i w klasztorze. Z tego zadania zakonnicy wywiązali się w stosunkowo krótkim czasie, skoro już 28 października, po blisko dwumiesięcznych pracach, odbyła się - z udziałem przedstawicieli władz państwowych z wicewojewodą na czele i partyjnych reprezentujących PPS i PPR - uroczystość poświęcenia kościoła przez ks. Karola Milika. Odtąd kościół Matki Bożej Pocieszenia stał się świątynią, do której z powodu zniszczeń kościoła parafialnego Świętej Rodziny mogli wreszcie licznie uczęszczać wierni zamieszkali w północno-wschodniej części Wrocławia.


   Pomoc młodzieży akademickiej

Wycieczka kleryków i juwenistów, brat Marian Pirożyński w drugim rzędzie drugi od lewej, 31 lipca 1922 r. Fot. arch. Opublikowano w Naszym Dzienniku, w numerze 133 (2846) z dnia 9-10 czerwca 2007 r.    Zarówno podczas działalności charytatywnej prowadzonej w ramach Caritas, jak i podejmowanej pracy duszpasterskiej na terenie miasta o. Pirożyński stykał się z problemami duchowymi i materialnymi przybyłej do Wrocławia młodzieży akademickiej. To doświadczenie nasiliło się z chwilą przybycia redemptorystów do klasztoru i wprowadzenia regularnej służby Bożej w należącym do ich zakonu kościele. W dzielnicy Dąbie znajdowały się bowiem akademiki i była ona licznie zamieszkała przez studentów.
   Przeciążenie licznymi obowiązkami i uwrażliwienie o. Pirożyńskiego na potrzeby studiującej młodzieży oraz chęć zaradzenia ich potrzebom miały istotny wpływ na podjęcie przez niego decyzji o rezygnacji z funkcji dyrektora Caritas. Została ona przyjęta z dniem 15 stycznia 1946 r. i tego samego dnia ks. Karol Milik następcą o. Pirożyńskiego mianował ks. Antoniego Samulskiego.
   Już 20 stycznia 1946 r. o. Marian Pirożyński odprawił w kościele pw. Matki Bożej Miłosierdzia o godz. 10.00 pierwszą Mszę św. akademicką, która stała się odtąd trwałym elementem duszpasterstwa w tej świątyni. Następnie o. Marian zorganizował pierwsze wielkopostne rekolekcje akademickie. Odbyły się one w dniach od 18 do 23 marca 1946 r., a uczestniczyło w nich ponad 300 osób, z których do Komunii Świętej przystąpiło ok. 250. 30 maja natomiast zorganizował pielgrzymkę 300 studentów do zarządzanego również przez redemptorystów sanktuarium maryjnego w Bardzie Śląskim.
   Istotnym momentem umożliwiającym o. Marianowi Pirożyńskiemu pełniejsze zaangażowanie się na rzecz środowiska akademickiego było ustanowienie 9 marca 1946 r. dla parafii Świętej Rodziny pierwszego polskiego proboszcza, którym został ks. Piotr Jaroszka. W tej sytuacji redemptoryści mogli wystąpić do kurii o zniesienie kuracji czyli duszpasterstwa pomocniczego w tej parafii. Ostatecznie decyzja kurii w tej sprawie weszła w życie z dniem 10 maja 1946 roku. Odtąd kościół Matki Bożej Pocieszenia stał się kościołem zakonnym, mogącym pełnić niejako funkcję kościoła akademickiego w mieście. Kościół uniwersytecki pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa stał się oficjalnie kościołem akademickim dopiero 3 września 1946 r. - z chwilą mianowania na duszpasterza młodzieży akademickiej o. Stanisława Mirka - jezuity.
   Działalność o. Pirożyńskiego na rzecz studiującej młodzieży obok formacji religijno-moralnej ukierunkowana była - podobnie jak przed wojną w Krakowie - na istotną w warunkach powojennych pomoc charytatywną. Chcąc zapewnić jej skuteczność działania, o. Marian podjął zabiegi na rzecz stworzenia sekcji akademickiej Caritas. W skład jej zarządu ukonstytuowanego już w czerwcu 1946 r. weszli: student prawa Stanisław Derus jako prezes, studentka medycyny Wanda Piotrowska jako wiceprezes i studentka farmacji Zofia Kapau jako sekretarz. 24 czerwca miała miejsce podniosła uroczystość - ks. Karol Milik dokonał poświęcenia dwóch należących do Caritas Academica domów akademickich. Dopełnieniem kształtowania struktur tej instytucji było złożenie przez jej członków uroczystego ślubowania, co odbyło się 7 lipca 1946 r. w czasie Mszy św. odprawionej przez o. Pirożyńskiego.
   W 1947 r. wrocławska Caritas Academica posiadała pod stałą opieką dwa domy akademickie z 60 miejscami dla studentek; 6 jadłodajni wydających dziennie 1200 obiadów, w tym 250 bezpłatnie; opiekowała się 90 chorymi przebywającymi w klinikach uniwersyteckich oraz dysponowała w Szklarskiej Porębie własnym domem wypoczynkowym na 40 miejsc. Na terenie Wrocławia zorganizowała szwalnię i 2 biblioteki. Ponadto prowadziła doraźną działalność mającą na celu pomoc środowisku akademickiemu. Polegała ona na świadczeniu pomocy stypendialnej, zaopatrywaniu potrzebujących w odzież, pośrednictwie w znalezieniu stancji, pracy etc.
   Prowadząc tak rozległą działalność, Caritas Academica wspierana była przez oddział główny Caritas Administracji Apostolskiej Dolnego Śląska i oddziały dekanalne. Dzięki tej współpracy do wrocławskiego środowiska akademickiego dotrzeć mogła pomoc udzielana Polsce przez zagraniczne organizacje i instytucje charytatywne.
   Wyrazem uznania dla działalności duszpasterskiej i charytatywnej o. Pirożyńskiego w tym czasie było złożenie mu 10 czerwca 1946 r. wizyty przez Prymasa Anglii ks. kard. Bernarda Griffina i Prymasa Polski Augusta Hlonda. W tym samym roku aktywność o. Pirożyńskiego została doceniona przez świeckie władze państwowe. 7 grudnia za udział w tworzeniu polskiego życia w mieście, zaangażowanie na rzecz ratowania i zabezpieczenia księgozbiorów oraz za podejmowaną działalność charytatywną został on osobiście odznaczony przez wojewodę wrocławskiego Stanisława Piaskowskiego Srebrnym Krzyżem Zasługi.


   Działalność publicystyczna

   Pomimo coraz liczniejszych i bardziej absorbujących obowiązków w o. Pirożyńskim nie zamarła pasja publicysty. Doceniając znaczenie słowa drukowanego w duszpasterstwie i jego rolę w kształtowaniu postaw odbiorców powrócił do działalności pisarskiej i wydawniczej. Poza wszelkiego rodzaju ulotkami, informatorami, afiszami wydał pod pseudonimem przeznaczoną dla młodzieży książkę pt. "Kształcenie charakteru". Pod koniec 1946 r. wznowił wydawanie czasopisma ascetyczno-pastoralnego dla kapłanów "Homo Dei". To kolejne pole aktywności skupiło wokół niego zespół godnych zaufania osób, potrzebujących zarówno materialnego wsparcia, jak i ukrywających się przed funkcjonariuszami bezpieczeństwa. Zaangażowany w pełną sukcesów działalność o. Pirożyński w połowie 1947 r. przystąpił do realizacji kolejnej ze swych idei. Świadomy konieczności dokumentowania przypadków martyrologii duchowieństwa katolickiego w czasie II wojny światowej na łamach katolickich czasopism wezwał duchowieństwo do nadsyłania stosownych relacji i informacji. Wykaz prześladowanego w czasie okupacji hitlerowskiej duchowieństwa był bliski zakończenia już w 1948 r., niestety zaistniałe okoliczności nie pozwoliły mu kontynuować tego dzieła. Dokończone zostało ono przez konfratra i współpracownika o. Mariana we wrocławskiej redakcji "Homo Dei" o. Władysława Wojciecha Szołdrskiego i wydane w "Sacrum Poloniae Millennium" w Rzymie w 1966 roku.


   Ucieczka i ukrywanie się

   Duszpasterska i charytatywna aktywność o. Mariana w środowisku akademickim, zyskująca mu autentyczną popularność wśród młodzieży, oraz szeroki zasięg jego oddziaływania poprzez publikacje nie mogły liczyć na tolerancję władzy komunistycznej. W kontekście zakrojonych na szeroką skalę działań zmierzających do rozprawienia się z Kościołem katolickim i zdyskredytowania jego działalności cieszącej się w społeczeństwie polskim uznaniem i sympatią funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa uwzględnili również działalność prowadzoną przez o. Pirożyńskiego. Inwigilacja grona najbliższych współpracowników doprowadziła do aresztowania w sierpniu 1948 r. prezesa zarządu akademickiej Caritas Stanisława Derusa. Nasilające się represje i szykany, fala aresztowań wśród duchowieństwa katolickiego sprawiły, iż przewidując podobny los, o. Pirożyński 17 października 1948 r. opuścił Wrocław i zaczął się ukrywać.
   Niektóre zarzuty, które zamierzano mu postawić, upubliczniono w artykule wrocławskiej "Gazety Robotniczej" z 22 stycznia 1950 r., gdzie realizując przygotowany przez Urząd Bezpieczeństwa plan skompromitowania działalności Caritas, napisano: "Pierwszym dyrektorem wrocławskiego "Caritas" był o. Marian Pirożyński, zajmujący się m.in. kupowaniem na większą skalę papieru kradzionego w drukarni SW "Wiedza" we Wrocławiu".
   Ojciec Pirożyński udał się do Krakowa, gdzie od prowincjała redemptorystów o. Ludwika Fronsia uzyskał fałszywe dokumenty na nazwisko Józef Czerwiński. Następnie ukrywał się w różnych miejscowościach, by od końca listopada 1949 r. zamieszkać w Chylicach, w domu wypoczynkowym dla rekonwalescentów należącym do kurii warszawskiej. Kolejnymi miejscami jego pobytu były klasztory sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Płudach i w Ostrówku, w którym pełnił obowiązki kapelana, oraz jesienią i zimą 1950-1951 klasztor sióstr bernardynek w Świętej Katarzynie koło Kielc, gdzie przebywał dwukrotnie. Narażając się na dekonspirację, nie stronił również od duszpasterstwa słowa - głosząc rekolekcje i kazania w kościołach parafialnych.


   Aresztowanie, śledztwo i wyrok

   Ojciec Pirożyński aresztowany został dopiero 28 listopada 1953 r. w Ostrówku. W czasie przeprowadzonej rewizji odebrano mu brewiarz, różaniec i krzyżyk. Jako dowody w sprawie zatrzymano: notatki, szkice artykułów i drukowane materiały duszpasterskie, m.in. broszury: "Pij bracie, pij!", "O rozwodach i ślubach cywilnych".
   Przesłuchiwany był w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego - głównie przez ppor. Stefana Miszewskiego, który po blisko sześciomiesięcznym śledztwie 2 kwietnia 1954 r. sporządził akt oskarżenia. Postawiono w nim o. Pirożyńskiemu - z wykorzystaniem ówczesnej retoryki propagandowej - siedem zarzutów. W pierwszym inkryminowano mu, że wygłaszając w maju 1949 r. w Szydłowcu kazanie, dopuścił się szkalowania organów Milicji Obywatelskiej, Związku Młodzieży Polskiej oraz uczestniczących w obchodach święta 1 Maja, rozpowszechniając fałszywe wiadomości mogące wyrządzić istotną szkodę interesom PRL. Drugi przypisywał zakonnikowi, iż w lipcu 1953 r. w Ostrówku, obrzucając jednego z członków PZPR obelgami z powodu zawarcia przez niego związku małżeńskiego w USC, a nie w kościele, dopuścił się publicznego lżenia i poniżania osoby z powodu jej przekonań ideologicznych. W trzecim zarzucie oskarżano o. Pirożyńskiego, że we wrześniu 1953 r. dopuścił się nadużycia wolności wyznania w celach wrogich PRL, rozpowszechniając w czasie nauk głoszonych w Kościele fałszywe wiadomości o procesie bp. Kaczmarka szkalujące sądownictwo PRL. Czwarty zarzut związany był z faktem posługiwania się fałszywym dokumentem tożsamości. W piątym zarzucano mu, iż w latach 1949-1953 założył pozostający tajemnicą wobec władz państwowych związek o nazwie "Błękitne" i kierował nim. Dwa ostatnie zarzuty odnosiły się bezpośrednio do prowadzonej we Wrocławiu działalności wydawniczej: szósty - do zakupienia 10 ton papieru rotacyjnego i wręczenia dostawcy korzyści majątkowych, siódmy dotyczył przyjęcia w okresie od 1946 r. do października 1949 r. z zagranicy około 200 dolarów za prenumeratę "Homo Dei" oraz przekazania 80 dolarów stanowiących zwrot pożyczki zaciągniętej w związku z działalnością wydawniczą.
   Rozprawa przeciw o. Pirożyńskiemu toczyła się przed Wydziałem IV Karnym Sądu Wojewódzkiego dla m.st. Warszawy z udziałem sędziego przewodniczącego Mariana Stępczyńskiego, ławników Stanisława Galicza i Stanisława Polkowskiego, prokuratora Benedykta Jodelisa oraz obrońcy z wyboru Henryka Nowogródzkiego. W czasie jej trwania wysłuchano także zeznań świadków obrony wskazujących na udział oskarżonego w akcji pomocy Żydom w czasie wojny i jego szacunek dla wolności sumienia i przekonań każdego człowieka.
   Wyrok w sprawie o. Pirożyńskiego zapadł 20 sierpnia 1954 roku. Decyzją sądu został uniewinniony z zarzutu pierwszego, drugiego i piątego, odnośnie do trzeciego sprawę umorzono z powodu przedawnienia. Łączna orzeczona kara wynosiła 2 lata więzienia, przy zmniejszeniu jej na mocy amnestii z 22 listopada 1952 r. do połowy i zaliczeniu na poczet kary aresztu tymczasowego.
   Rewizja wyroku wniesiona do Sądu Najwyższego skutkowała nowym wyrokiem, który zapadł 24 września 1954 roku. Sąd przychylił się do złożonego przez prokuratora odwołania podważającego uniewinnienie z zarzutu dotyczącego "Błękitnych" i uznał winę o. Pirożyńskiego, wyznaczając mu karę jednego roku więzienia. Jednocześnie z mocy amnestii darował mu karę 6 miesięcy i grzywny za wykroczenia dewizowe oraz wyznaczył nową karę łączną 1 roku i 6 miesięcy więzienia, zaliczając areszt tymczasowy. W wyniku przyznania przerwy w odbywaniu kary 22 grudnia o. Marian wyszedł na wolność. Przez krótki czas przebywał w Ostrówku koło Warszawy, skąd w lutym 1955 r. udał się do Gliwic. Na przełomie zaś 1955-1956 r. zamieszkał w warszawskim klasztorze redemptorystów.


   Ponowne aresztowanie i skazanie

Ojciec Marian Pirożyński. Fot. arch. Opublikowano w Naszym Dzienniku, w numerze 133 (2846) z dnia 9-10 czerwca 2007 r.    Pomimo doświadczeń pobytu w więzieniu o. Pirożyński nie ograniczył swej duszpasterskiej aktywności. Mieszkając w Warszawie, powrócił do zamysłu utworzenia instytutu świeckiego dla kobiet. Nie zaniechał również swej posługi wśród młodzieży akademickiej. Nawiązał także kontakt z grupą lekarzy, których otoczył swą duszpasterską troską. Pośród licznych obowiązków duszpasterskich i zakonnych pozostał jednak wierny swej pasji publicystycznej i wydawniczej, którą realizował jako redaktor "Homo Dei".
   Oczywista dla o. Pirożyńskiego działalność duszpasterska przez słowo drukowane doprowadziła go po raz wtóry do aresztu 30 maja 1958 roku. Przebywał na Oddziale X Więzienia Centralnego - Warszawa I. Pozbawiony możliwości odprawiania Mszy św. zabiegał o uzyskanie stosowej zgody, pisząc m.in. listy do: Prezydium Sądu Wojewódzkiego m.st. Warszawy, Prezydium Klubu Poselskiego "Znak", Prezydium Rady Ministrów, Władysława Gomułki, I sekretarza KC PZPR. Jego starania uwieńczone zostały sukcesem i od 22 stycznia 1959 r. zgodnie z uzyskanym w 1949 r. przywilejem Stolicy Apostolskiej celebrował Mszę św. bez obrzędów liturgicznych z wykorzystaniem dostarczanych mu codziennie minimalnych ilości wina i pszennego chleba. Akt oskarżenia z 29 listopada 1958 r. sporządzony przez podprokuratora Tadeusza Konona zarzucał o. Pirożyńskiemu, że na długo przed aresztowaniem nakłaniał pracowników różnych zakładów poligraficznych do przyspieszenia druku przygotowanych przez siebie opracowań, zdobywając nielegalnie papier, na którym następnie bez posiadania zezwolenia drukowano różne treści religijne. W gronie oskarżonych poza o. Pirożyńskim znalazło się 17 osób związanych niejako z jego inicjatywami wydawniczymi. Należeli do nich pracownicy redakcji, wydawnictw i zakładów poligraficznych. Proces rozpoczął się 19 stycznia 1959 r. przed Sądem Wojewódzkim dla m.st. Warszawy - Wydział IV Karny, z udziałem A. Derkacza jako przewodniczącego, ławników: K. Rudkowskiego, J. Kamińskiego i R. Rubackiego (tzw. zapasowy), prokuratorów Tadeusza Konona i Huberta oraz obrońców. Ojca Pirożyńskiego - z wyboru reprezentował mecenas Henryk Nowogródzki. 9 lutego zapadł w sprawie wyrok. Ojciec Pirożyński, który podczas zeznań wziął winę na siebie, skazany został na łączną karę dwóch lat więzienia z zaliczeniem aresztu tymczasowego oraz grzywny z zamianą na 94 dni więzienia. Wyrok ten po wniesionej rewizji podtrzymany został przez Sąd Najwyższy.
   Ojciec Pirożyński odbywał karę w więzieniach Warszawy, Barczewa i Olsztyna. W tym okresie kilkakrotnie występował do Centralnego Zarządu Więziennictwa i Prokuratury Generalnej z pismami domagającymi się zmian funkcjonowania sytemu penitencjarnego i zlikwidowania istniejących w nim nadużyć oraz poszanowania religijnych praw więźniów.


   "Na wolności"

   Po opuszczeniu więzienia 1 czerwca 1960 r. o. Pirożyński przebywał w klasztorach redemptorystów w Warszawie i w Gliwicach, by 1961 r. powrócić do stolicy. W tym okresie poza duszpasterskim zaangażowaniem w głoszenie misji i rekolekcji oraz służbą w konfesjonale włączył się również jako wicepostulator w przygotowanie procesu beatyfikacyjnego o. Bernarda Łubieńskiego, któremu poświęcił wydane już w 1946 r. obszerne dzieło. Prowadzone przez o. Pirożyńskiego prace były niekiedy przerywane napastliwymi wobec niego artykułami nawiązującymi do wydanej przed wojną książki "Co czytać? Poradnik dla czytających książki. Beletrystyka". Z Szymonem Kobylińskim i Karolem Badziakiem o. Marian podjął na łamach prasy polemikę. Nie odniósł się do utrzymanego w podobnym tonie artykułu "Hamiltona" zamieszczonego 22 marca 1964 r. w "Kulturze". Nie pozwolił mu na to stan zdrowia.
   Ojciec Marian Pirożyński zmarł 4 maja 1964 r. w Warszawie. Uroczystości pogrzebowe odbyły się dwa dni później. Zgromadziły one liczne rzesze duchowieństwa i wiernych. Mszę św. pogrzebową odprawił i konduktowi przewodniczył ks. bp Zygmunt Choromański. Towarzyszyli mu biskupi Wacław Majewski i Bronisław Dąbrowski. Przemówienie żałobne wygłosił o. Kazimierz Hołda - prowincjał redemptorystów. Ojciec Pirożyński spoczął na cmentarzu wolskim, w pobliżu grobu o. Bernarda Łubieńskiego - swego duchowego mistrza.

Stanisław A. Bogaczewicz     

 

 

Artykuł zamieszczony w " Naszym Dzienniku", w numerze 133 (2846) z dnia 9-10 czerwca 2007 r.

 

 


Powrót do Strony Głównej