. |
Dzisiaj jest pierwsza rocznica pogrzebu Jerzego Ciesielskiego i jego dzieci Piotra i Katarzyny. Przed rokiem pochowaliśmy ich prochy po nabożeństwie w kościele akademickim św. Anny, na cmentarzu podgórskim. Na dzień dzisiejszy grono jego przyjaciół którzy nie mogą zapomnieć jego osoby, przygotowało tablicę pamiątkową, która w czasie tej Mszy św. zostanie poświęcona, ażeby pozostać tutaj w kościele św. Anny i przypominać nam Jerzego Ciesielskiego, jego dzieci, jego życie i jego śmierć.
Ta tablica będzie znakiem, poniekąd znakiem zastępczym, skoro nie mogliśmy złożyć do grobu całego jego ciała. Ten znak będzie jak gdyby uzupełnieniem tamtego braku. Ale każdy znak mówi nam równocześnie o tym co widzialne, bo sam jest widzialny i o tym co niewidzialne. Szczególne jest znaczenie znaku w Kościele, bo Kościół jest widzialny zarazem. Jest widzialny poprzez nas wszystkich ludzi, którzy Go tworzymy. Jest zarazem w ludziach niewidzialny, bo to co jest niewidzialne i duchowe w nas to przede wszystkim kształtuje Kościół i właśnie to co niewidzialne w nas, nadaje kształt temu co w nas i w Kościele widzialne.
Ta sama prawda, to samo spotkanie widzialnego z niewidzialnym odnosi się do rzeczywistości Kościoła poza granicą śmierci i grobu. Kościół ma swój wymiar eschatologiczny - jak nam to przypomniał Sobór Watykański II - i to jest właśnie wymiar pełniejszy. I ten wymiar jest niewidzialny. Ale przecież wierzymy tak, jak ta siostra Łazarza, do której zwrócił się Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. Wierzymy, że w tym niewidzialnym wymiarze, wymiarze Wieczności, Zbawienia, Zjednoczenia z Ojcem są ci wszyscy ludzie, ci sami ludzie, którzy z nami razem tworzyli i nadal tworzą widzialny kształt Kościoła. ;
Otóż i ta tablica ma być znakiem widzialnym tego co niewidzialne a rzeczywiste. Ma ona również w kościele akademickim św. Anny przypominać o człowieku, który ten Kościół wraz z innymi ludźmi swojego pokolenia tworzył. Tworzył nie tylko przez swoją wielokrotną i wieloraką w Nim obecność, ale przez kształt swojego ducha. Przez ten kształt, który tu przynosił i który stąd zabierał: swoją dojrzałość. Bo przecież temu ma służyć świątynia, ażeby ludzie, którzy do niej przychodzą, przynoszą i otwierają swoje dusze - wychodzili z niej dojrzalsi i promieniowali tą prawdą, tym życiem, tą miłośdą, których świątynia stała się w nich jakby zaczynem.
Niech więc i ta tablica służy pamięci Jerzego Ciesielskiego naszego drogiego przyjaciela, jego dzieci, jego tak szlachetnego, chrześciJańskiego życia osobistego, rodzinnego, zawodowego i jego śmierci, po ludzku tragicznej, ale - tak wierzymy - zapisanej w księgach wieczności tym wielkim Światłem, które mu świeci, Światłość Wiekuista. I tym wielkim Obcowaniem, które przerasta wszelkie nasze ziemskie obcowania i wszelkie nasze ziemskie oczekiwania. Amen.