Dlaczego święta Joanna?

 

   Wprowadzenie

    Na pytanie o sens kultu nowej świętej, i to na dodatek nie-Polki, odpowiedzi są przynajmniej dwie: pierwsza - historyczno-eklezjalna i druga - pedagogiczna.

    Znany profesor historii kościoła, ksiądz Bolesław Kumor w dziele pt. „Dzieje diecezji krakowskiej do roku 1795", wtórnie pierwszym zanotował: „W 1184 r. katedra krakowska w rezultacie starań biskupa Gedki otrzymała ciało - relikwie św. Floriana z rąk papieża Lucjusza III. Ten "posłał kości Świętego księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego (...), katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego Męczennika. Do niej bowiem wniesiono w tłumnej procesji ludu wymienione ciało i tam je złożono". Ten pierwszy, przed świętym Stanisławem, grób świętego w katedrze wawelskiej stał się poważnym centrum pielgrzymek i stąd promieniował na całą Polskę i kraje sąsiednie".

    Warto przypomnieć, że do kanonizacji świętego Stanisława doszło dopiero w 1253 r., czyli 69 lat po sprowadzeniu do Krakowa relikwii św. Floriana. Czy sytuacja nie mogłaby się powtórzyć? Nic chyba nie stoi na przeszkodzie, abyśmy dziś otwarli się na kult nowej świętej z Italii - Joanny Beretty Molli, a za jakiś czas rozpoczęli proces informacyjny w sprawie kanonizacji kogoś spośród zwyczajnych wiernych z naszego miasta. Nieprawdaż?1

    Kościół katolicki, to znaczy powszechny, czci swoich świętych ponad podziałami na narody i kontynenty. Zresztą, jako Polacy nigdy nie byliśmy skupieni wyłącznie na kulcie polskich świętych. Świadczy o tym cześć oddawana choćby takim świętym jak: Florian, Franciszek, Teresa od Dzieciątka Jezus i wielu innych. Również i świętą Joannę Berettę Mollę chcemy w naszym kraju poznać, pobożnie uszanować i myślę, że serdecznie pokochać. Święci sami wyszukują sobie miejsca, w których chcą być czczeni i naśladowani. Mądrzy ludzie mawiają, że „to nie my wybieramy świętych, lecz to święci wybierają nas". Dzięki Bożej Opatrzności nic nie dzieje się przypadkowo.

    Na pytanie o to, czy kult świętej Joanny trafi w naszym kraju na podatny grunt, odpowiem krótko. Kult świętej Joanny rozkwitnie wszędzie. Wiadomo, że jej teksty zostały już przetłumaczone na kilkanaście języków, włącznie z esperanto, językiem koreańskim, a nawet chińskim. Poza tym czy mógłby nie trafić do serc i umysłów przykład świętej, która jest matką, żoną, lekarzem? To święta żyjąca w normalnej rodzinie, a rodziny są wszędzie i to one potrzebują jasnych wzorców, zwłaszcza w relacji z Bogiem, współmałżonkiem, dziećmi i w pracy zawodowej. Możemy więc być pewni, iż przed relikwie i obraz świętej Joanny będą przychodziły całe rodziny; że staną tu narzeczeni, matki w stanie błogosławionym, ojcowie, lekarze, pielęgniarki, pedagodzy i ci, którym zależy na życiu bliskiej im rodziny i rodzin w ogóle. Wszyscy dotrą tu, by przypomnieć sobie albo nauczyć się, co to znaczy być rodziną chrześcijańską i co zrobić, by nie ulec pokusie życia świeckiego, w którym wiara sprowadza się do przyjęcia chrztu, do udziału, od czasu do czasu, w takiej czy innej uroczystości kościelnej. Czy jednak taka wiara nie oznacza, że żyjemy jak poganie?

    Święta Joanna może nam pokazać, jak postępować ewangelicznie we współczesnym świecie, jak nauczyć się traktować wszystkie życiowe wydarzenia jako dar Bożej Opatrzności. Ona rzeczywiście miała konkretny program życia. Niejednokrotnie odwoływała się do fragmentu z Księgi Przysłów o dzielnej niewieście (zob. Prz 31). Zawartą w nim mądrość potrafiła zastosować w swoim życiu już jako młoda dziewczyna. W okresie narzeczeńskim pragnęła być taką właśnie dzielną kobietą dla swojego narzeczonego. Kochała go naprawdę i dlatego szanowała jego sumienie. Czytając listy, jakie Joanna i Piotr pisali do siebie, można się zorientować, że traktowali się z pietyzmem. Umieli okazywać sobie uczucia, w wyjątkowy sposób szacunek, cześć. Chrystus nie był dla nich dodatkiem, który bierze się pod uwagę dopiero na ślubnym kobiercu. Pięknym świadectwem ich wiary był szacunek dla daru ciała - własnego i ciała narzeczonego. Rozumieli, że obdarzą się nim nawzajem dopiero po zawarciu sakramentu małżeństwa - Sakramentu Miłości.

    Joanna rozumiała męstwo dojrzałej kobiety nie w aspekcie feministycznego urazu do mężczyzn, czy też pragnienia dominacji nad nimi. W jej przypadku nie chodziło również o koncepcję „dam sobie radę sama". Według niej męstwo polegało na podejmowaniu trudów życia, wierności swoim przekonaniom, systematyczności w dążeniu do rozpoznanego na modlitwie celu. „Dzielność" to była również umiejętność chronienia innych przed własnymi zmartwieniami; postawa kobiecej radości, a nie zgorzknienia i narzekania. Dzielna kobieta to zatem nie „kwaśna hardość", ale pogodny spokój w każdej, czasem nawet bardzo trudnej sytuacji życiowej2.

    Dlaczego święta Joanna? Dlaczego mnie zainteresowała? Jak się z nic} spotkałem? I jak to możliwe, że w tak krótkim czasie od cinia kanonizacji znalazła sobie miejsce w tak wielu sercach? Na te podstawowe pytania wielu z nas chciało odpowiedzieć osobiście.

    Teksty, które zdecydowaliśmy się opublikować w niniejszym opracowaniu, powstały z potrzeby serca i wdzięczności, jaką żywimy wobec Pana Boga za dar tej świętej kobiety. Dodatkowe uzasadnienie wynika z prostego rozumowania: święta Joanna dała nam świadectwo, dlaczegóż my nie moglibyśmy złożyć świadectwa wobec •wszystkich, którzy tak jak my przeżywają zachwyt nad dziełem Boga w Jego świętych?

    Książka składa się z dwóch części. W pierwszej zgromadzono świadectwa: małżonków, kapłanów, sióstr zakonnych i osób stanu wolnego; nadesłane listy oraz przykładowe prośby i podziękowania składane Bogu za pośrednictwem świętej Joanny. Natomiast w części drugiej znalazła się krótka historia kultu Joanny Beretty Molli w jednej z parafialnych wspólnot archidiecezji krakowskiej. Zamieściliśmy tu także kilka artykułów, w których podjęto próbę odpowiedzi na tytułowe pytanie: „Dlaczego święta Joanna?", fragmenty recenzji, jakie wystawiono książkom wydanym w Polsce dzięki zaangażowaniu Domu Wydawniczego „Rafael" oraz informacje o kaplicy ku czci świętej Joanny, znajdującej się w kościele św. Józefa Oblubieńca w Krakowie - Nowej Hucie.

 

    Przyjęliśmy formułę otwartą. Chodzi o to, by każdy, kto jest pod urokiem tej świętej, mógł również nadesłać własną wypowiedź, mógł opowiedzieć, w jaki sposób spotkał świętą Joannę w swoim życiu. Prosimy, jeśli ktoś zdecyduje się do nas napisać, ażeby wysyłał list pod adresem:

    Parafia św. Józefa Oblubieńca
    os. Kalinowe 5
    31-816 Kraków,
    dopisując na kopercie hasło: „Święta Joanna".

ks. Piotr Gąsior       

 

Przypisy:

1 Por.: ks. P. Gąsior, „Nowa Święta w Nowej Hucie" [w:] „Głos - Tygodnik Nowohucki", nr 19/2004, s. 8-9.
2 Por. wywiad ks. R. Nęcka z ks. P. Gąsiorem, „Święta Gianna w Nowej Hucie" [w:] „Źródło - Tygodnik Rodzin Katolickich" (dodatek archidiecezji krakowskiej), nr 21/2004, s. III lub tenże, „Święta nowoczesna" [w:] „W Rodzinie Józefa - Miesięcznik Parafii Świętego Józefa", nr 5/2004, s. 7-8.

 

 

Książkę można nabyć w Domu Wydawniczym "Rafael":

      Dom Wydawniczy "Rafael"      
ul. Grzegórzecka 69
31-559 Kraków 73
tel./fax (0-12) 411 14 52
e-mail: rafael@rafael.pl
www.rafael.pl

 

 


  • Książki w języku polskim

    Powrót do Strony Głównej