Artykuły na temat Świętej Gianny

 

.

 

Krystyna Zając

 

Święci idą przed nami

 

       Listopad to miesiąc, w którym powracamy pamięcią do tych, którzy odeszli. Często kojarzy się nam ze smutkiem po stracie bliskich, tymczasem rozpoczyna się dniem, który mówi nam o wielkiej radości nieba – Wszystkich Świętych. Można ze spokojem powiedzieć, że oni w tym dniu świętują swoją chwałę i radość z tego, że nie zboczyli z drogi, którą szli.

       To nieodżałowany nasz Jan Paweł II „szukał” nowych świętych, aby nam było łatwiej dotrzeć do nieba. Jego geniusz wzrusza nas, bo przecież wśród tylu świętych, których wyniósł na ołtarze, znajdują się tacy zwyczajni, prości, którzy nam mówią: nie bójcie się Jezusa, kochajcie bliźniego, szanujcie życie, a reszta będzie wam dodana. Oczywiście, nie sposób wymienić ich wszystkich. Zatrzymam się przy jednej postaci, jakże nam bliskiej, bo w Polsce tak znanej przez obecność jej relikwii w tylu parafiach – to św. Gianna Beretta Molla. Muszę też dodać, że jest ona ostatnią świętą, którą Jan Paweł II wyniósł do tak wielkiej chwały. Jej kanonizacją zakończył swój „kanonizacyjny pontyfikat”. Było mi dane ten dzień Wszystkich Świętych święcić wraz z jej dziećmi, a także uczestniczyć w uroczystości pobłogosławienia sanktuarium dedykowanego tej Świętej.

Św. Gianna z Pierluigi i z Marioliną w Pontenuovo (w mieszkaniu - pokoju dziennym, 1959)
. Fotografia pochodzi z prywatnych zbiorów Krystyny Zając

       W ceremonii, która rozpoczęła się przy grobie św. Beretty Molli, udział wzięli: kardynał Mediolanu Dionigi Tettamanzi, kapłani z całej diecezji oraz wierni. Po odmówieniu modlitwy wstawienniczej do św. Gianny wyruszyła procesja ulicami Mesero, kierując się ku sanktuarium. Tutaj została odprawiona Msza św., której przewodniczył kard. Tettamanzi. W kazaniu przybliżył on postać św. Beretty Molli, zwracając szczególną uwagę na jej przesłanie miłości rodziny i życia. Na zakończenie wzruszające słowa wypowiedział syn Świętej – Pierluigi. Przytoczę jego wypowiedź prawie w całości, gdyż słowa te są przejmujące, bo przecież rzadko się zdarza – a można powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że nigdy się nie zdarzyło – aby w takiej uroczystości brał udział ktoś tak bliski świętemu:

       „Eminencjo, władze cywilne i religijne, drodzy przyjaciele! W imieniu całej rodziny chciałbym podziękować wszystkim, którzy trudzili się nad tym dziełem dedykowanym mojej Mamie. Dzisiejsza ceremonia znaczy dla mnie bardzo wiele (...). Przede wszystkim miejsce: w tym sanktuarium i kościele został ochrzczony mój Tato. To kościół, który kształtował jego wiarę i gdzie zrodziły się jego marzenia, które później zostały zrealizowane przez założenie rodziny, co było możliwe dzięki spotkaniu z Mamą. Drugie znaczenie jest związane z umiejscowieniem tegoż sanktuarium: Mesero to miejsce działalności zawodowej mojej Mamy, gdzie się poświęcała (...). Mama została kanonizowana przez Jana Pawła II jako matka rodziny, po raz pierwszy w historii Kościoła. Pamiętam dobrze słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego przy okazji beatyfikacji: «poprzez Giannę Berettę Mollę pragniemy oddać cześć wszystkim odważnym matkom, które oddały się całe i bez reszty swoim rodzinom, które cierpią, aby wydać na świat swoje dzieci...». Dlatego postać mojej Mamy stała się nowością we wspólnocie wielu świętych naszego Kościoła (...). Często myślę, powiem więcej – ludzie stawiają mi pytanie, jakie rodzą się we mnie uczucia, kiedy myślę o mojej świętej Mamie: przemienić ból z powodu tak wielkiej straty w radość, że znajduje się pośród świętych, jest czymś nadzwyczajnym. Móc ją wspominać i świętować z radością w dzień Wszystkich Świętych, a nie w Dzień Zaduszny jest dla mnie wielkim darem, uznaję to za szczęście i zawsze będę za to wdzięczny Kościołowi (...). Na koniec chciałbym podziękować wam wszystkim, którzy tutaj przybyliście, aby oddać cześć mojej Mamie i świętować. Dziękuję z całego serca w imieniu własnym i całej rodziny...”.

       Na koniec kard. Dionigi Tettamanzi złożył wizytę schorowanemu mężowi Świętej, aby w ten sposób oddać hołd jego świętej żonie.

       Zakończę modlitwą do św. Gianny, którą ułożył po jej śmierci i którą modlił się jej mąż:

       Oblubienico piękna i matko święta,
       Światło wiary i światło miłości,
       udziel mi twej wiary
       i twej łaskawości.
       Ochraniaj nas i kieruj naszymi dziećmi w mądrości i łasce drogami Pana,
       módl się za mnie, za nasze dzieci,
       za wszystkich nam drogich
       i tych, co ciebie wzywają.
       Jezu, uczyń nas godnymi
       Twego świętego heroizmu,
       aby na zawsze być z Tobą
       pomiędzy świętymi w niebie.

Krystyna Zając     

 

Artykuł zamieszczono w Tygodniku Katolickim "Niedziela", w numerze 47, z dnia 25 listopada 2007 r.

 

 


  • The Sanctuary of the Family
  • Inne artykuły

    Powrót do Strony Głównej