Artykuły na temat Świętej Gianny

 

.

 

KS. PIOTR GĄSIOR

 

Spotkania ze świętą żoną i matką

 

Modlitwa św. Joanny do Matki Bożej

Św. Gianna z Pierluigi i z Marioliną w Pontenuovo (w mieszkaniu - pokoju dziennym, 1959). Fotografia pochodzi z prywatnych zbiorów Krystyny Zając

O Maryjo, ukrywam się i zawierzam swoje sprawy
Twoim matczynym dłoniom, wewnętrznie pewna, że otrzymam to,
o co Cię błagam.
Ufam Ci, ponieważ jesteś moją słodką Matką,
Tobie zawierzam, ponieważ jesteś Matką Jezusa,
Tobie się polecam.
W zaufaniu tym odpoczywam,
uspokojona, że zostałam we wszystkim wysłuchana.
Z taką ufnością w sercu pozdrawiam Cię
Matko moja, ufności moja.
Tobie poświęcam się wewnętrznie, prosząc Cię,
abyś pamiętała, że jestem rzeczą i własnością Twoją.
Strzeż mnie i bądź mi obroną,
o słodka Maryjo i we wszystkich chwilach mego życia
Ty sama przedstawiaj mnie Twemu Synowi Jezusowi.


 

Refleksja: BOŻA OPATRZNOŚĆ

"BÓG SIĘ ZATROSZCZY"

       Nie zapominajmy, że żyjąc na ziemi, jesteśmy ciągle niejako na szlaku do ostatecznej doskonałości. Towarzyszy nam w tej wędrówce Boża Opatrzność. Oznacza Ona wszelkie zrządzenia, przez które Bóg z miłością i mądrością prowadzi nas do ostatecznego celu - wspomnianej doskonałości. Opatrzność Boża wymaga dziecięcego zawierzenia. Jest konkretna i trzeba z Nią współpracować. Patrząc z takiej perspektywy na historię swojego życia, każde wydarzenie nabiera innego, głębszego sensu.

       W moim przypadku wiara w Opatrzność Bożą pomogła mi przeżyć śmierć kochanych rodziców. Uspokoiłam się wewnętrznie dzięki pewności, że pójdą do raju, że będą zbawieni. Tak samo popatrzyłam na śmierć innych moich bliskich. W Bożej Opatrzności odnalazłam również sens naszych, jakże częstych, przeprowadzek. A później tylko dzięki Opatrzności Bożej mogłam się zdobyć na zmianę swoich planów odnośnie do własnego powołania - na plany zgodne z wolą Boga. Boża Opatrzność zaplanowała dla mnie powołanie małżeńskie i rodzicielskie. l nie miałam już więcej żalu że nie zostanę misjonarką jak mój starszy brat.

       Dlatego uważam, że spotkanie na drodze życia Piotra też było wpisane w plany Boże. Dziękuję więc Panu Bogu za takiego męża i ojca dla naszych dzieci. Tylko ufność Panu Jezusowi, pewność, że mi pomoże, dała wiarę, że mogę być narzeczoną godną mojego ukochanego. Opatrzność Boża nadała sens wszystkiemu, co zaplanowaliśmy. Weszła w konkrety naszej rodziny. Nauczyła nas doceniać dar życia w każdym dziecku. Pozwalała otworzyć się na piękno przyrody. Cieszyć się i radować urokami gór, podróżami, koncertami, przedstawieniami teatralnymi i najróżniejszymi uroczystościami.

       Z przekonaniem w niezawodną moc Opatrzności Bożej podejmowałam każdy stan błogosławiony. l to Ona właśnie pomagała mi znosić wszelkie niedogodności i cierpienia. Modliłam się, aby Bóg zechciał dać nam wiele dzieci. Ufałam, że jeśli taka będzie Jego wola, to może nasz syn wybierze drogę powołania kapłańskiego. Aczkolwiek nic na Panu Jezusie nie wymuszałam. Oddałam wszystko Bożej Opatrzności.

       Bożej Opatrzności polecałam wszystkie sprawy mojego męża, a zwłaszcza jego dalekie podróże. Życzyłam mu w listach: Niechaj Pan Jezus towarzyszy Ci i zawsze osłania, także podczas innych lotów, które będziesz musiał przeżyć. Ja nie mogę robić nic innego, jak tylko modlić się i polecać Cię Jego Boskiej Opatrzności 1. Mam wielkie szczęście, że również mój Piotr traktował wiarę w Bożą Opatrzność bardzo realnie. Polecał się Jej we wszystkim. Najbardziej jednak potrzebował tej Bożej siły w chwili, gdy zbliżało się nasze rozstanie.

       Wierząc w Bożą Opatrzność, mogliśmy traktować Boga jako Ojca, który żyje na wieki i nie pozostawia swoich dzieci bez opieki. Jako lekarka tłumaczyłam to niejednokrotnie swoim pacjentom. Powtarzałam to także sobie samej w chwilach, gdy kogoś nie udało się wyleczyć. Kiedy nadszedł czas, gdy identyczna sytuacja miała spotkać moją rodzinę, ufność w Bożą Opatrzność dała mi stuprocentowe przekonanie, iż dziecko, które nosiłam w łonie, jest osobą, której należały się miłość i szacunek, a nie jakimś przedmiotem, o którym wolno byłoby zadecydować według własnego kaprysu. Nadzieja Bożej Opatrzności była dla mnie niepodważalna. Wiedziałam, że czynię wolę Bożą, a Bóg zatroszczy się o moje dzieci 2.

       Ktoś mógłby mieć dylemat, czy nie lepiej było uratować siebie dla trójki żyjących już maleństw i męża, niż pozostawić czwórkę sierot z samym ojcem. Ja wiem, że taki wybór nie byłby wyborem właściwym. Poza tym mam rację potwierdzoną przez fakty, ponieważ Boża Opatrzność nie opuściła ani mojego męża, ani moich dzieci. Nigdy bowiem Opatrzność Boża nie opuszcza człowieka i nie opuści konkretnej rodziny, która się modli i ufność swoją pokłada w Panu Bogu.

Oprac. ks. Piotr Gąsior      

Propozycja modlitewnej refleksji nad tajemnicą Różańca św.:
Modlitwa w Ogrójcu i Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

 

 

Przypisy:


1 Por. Gianna Beretta Molla, Twoja wielka miłość..., (dz. cyt.), s. 113.
2 Por. Gianna Beretta Molla, Droga świętości [dz. cyt], s. 48.

 

 

 

Artykuł zamieszczony w Tygodniku Katolickim "Niedziela", w numerze 38, z dnia 19 września 2004 r.


  • Spotkania ze świętą żoną i matką
  • Inne artykuły

    Powrót do Strony Głównej