. |
Na publicznym konsystorzu, który odbył się 18 lutego w Rzymie, kardynałowie zebrani pod przewodnictwem Ojca Świętego Jana Pawła II ustalili na 16 maja br. termin kanonizacji czterech błogosławionych. Wśród nich jest bł. dr Joanna Beretta Molla, która zmarła w 1962 r., oddając życie za swoje czwarte dziecko. Jej ofiara, to wynik decyzji odważnej realizacji macierzyństwa za cenę życia; decyzji poprzedzonej osobistą postawą od początku życia studenckiego, poprzez lata uniwersyteckie, specjalizacje, praktykę lekarską oraz realizowaną jednocześnie pracę formacyjną z młodzieżą Akcji Katolickiej.
Joanna Beretta urodziła się 4 października 1922 r. w Magencie, niedaleko Mediolanu we Włoszech. Rodzice, Alberto i Maria, mieli trzynaścioro dzieci. Troje zabrała tzw. hiszpańska grypa, dwoje z kolei zmarło w wieku dziecięcym. Pozostała ósemka to: Amalia – pianistka, Francesco – inżynier, Ferdinando – lekarz, Enrico – lekarz i kapłan Zakonu Ojców Kapucynów (o. Alberto), Zita – farmaceutka, Giuseppe – inżynier i kapłan, Joanna – lekarka, Virginia – lekarka i siostra zakonna.
W 1925 r. rodzina przeprowadziła się do Bergamo. 14 kwietnia 1928 r. Joanna przystąpiła do I Komunii Świętej. Szkołę podstawową zmieniała kilkakrotnie. W ostatnich klasach uczęszczała do szkoły Sióstr Kanoniczek, które miały wielki wpływ na jej osobowość. Szkoła jednak nigdy nie miała na nią decydującego wpływu. Joanna najlepiej czuła się w rodzinie. Codziennie, razem z mamą, brała też udział we Mszy św.
Dalsze kształcenie Joanny nadal było znaczone częstymi zmianami szkół. Cztery lata chodziła do liceum-gimnazjum w Bergamo. Po śmierci najstarszej, 26-letniej córki Amalii, ojciec podjął decyzję przeniesienia się z rodziną do Genewy, aby umożliwić wszystkim dzieciom naukę na uniwersytecie. Joanna, jako już doświadczona stażem w Akcji Katolickiej dziewczyna, świadomie zaczynała kroczyć własnymi ścieżkami ku świętości. Kontynuując naukę w gimnazjum, grała też na pianinie i malowała.
W tym czasie stan jej zdrowia nie był stabilny, dlatego rodzice zadecydowali o przerwaniu nauki w latach 1938-1939. Ta przerwa w nauce pogłębiła bardzo jej życie duchowe. Uczęszczając na Mszę św., zaczęła pojmować głęboki sens liturgii. Wkrótce rozpoczęła z dużym rozmachem dalszą naukę w szkole. Czyniła plany na przyszłość. Myślała o powołaniu misjonarki i pragnęła żyć według zasad Ewangelii. Za przykładem matki zaczęła z wielkim zaangażowaniem i sukcesem prowadzić najmłodszą grupę dziewcząt Akcji Katolickiej.
W historii rodziny Berettów był to czas wyjątkowy. Starsze rodzeństwo zdobyło prestiżowe zawody, młodsze pozostawało na studiach, natomiast Joanna i Virginia stały przed wyborem własnej drogi życia uniwersyteckiego. Harmonię życia rodzinnego zakłóciło zbombardowanie Genewy w 1941 r. Pośpiesznie podjęto decyzję powrotu w rodzinne strony. Okazało się, że była to zapowiedź przyszłych problemów rodzinnych. Joanna i Virginia zostały w Genewie, aby skończyć liceum. Pozostali, wraz z rodzicami, jesienią wrócili do Bergamo. Stan zdrowia ojca pogorszył się znacznie, a 1 maja 1942 r. na skutek udaru mózgu zmarła matka. 1 września tego samego roku umarł ojciec.
Po śmierci rodziców, rodzeństwo podjęło decyzję o zmianie mieszkania. Przeprowadzili się do pustego domu dziadków, w którym urodziła się Joanna. Część rodzeństwa podjęła pracę zgodnie ze zdobytymi zawodami. Dwóch braci wybrało drogę powołania – jeden wstępując do seminarium w Bergamo i przyjmując w 1946 r. święcenia kapłańskie, a drugi – już jako lekarz – do seminarium Ojców Kapucynów, gdzie otrzymał święcenia w 1948 r. i wyjechał na misje do Brazylii. Joanna podjęła studia medyczne w Mediolanie, a następnie w Pavie. W trakcie nauki nadal udzielała się w Akcji Katolickiej. W 1949 r. uwieńczyła studia dyplomem z medycyny i chirurgii ogólnej. Prawie równocześnie dyplom lekarski zdobyła jej siostra Virginia decydując się na służbę misyjną. Joanna w trzy lata później zrobiła specjalizację z pediatrii.
Joanna myślała, żeby pójść śladami swego brata, o. Alberto. Jej kondycja fizyczna nie pozwalała jej jednak zostać misjonarką. Za radą biskupa Bergamo wybrała drogę życia rodzinnego. Na tej drodze znajdzie w przyszłości swoje prawdziwe powołanie do dawania świadectwa, że rodzina jest miejscem łaski i błogosławieństwa. Na tej drodze zrealizuje ideał kobiecości i swoje powołanie do świętości.
Lekarka Joanna Beretta i inżynier Piotr Molla spotkali się przypadkowo w 1950 r. w smutnych okolicznościach; podczas śmiertelnej choroby najmłodszej siostry Piotra – Teresiny. Poznali się lepiej pod koniec 1954 r. na uroczystościach prymicyjnych wspólnego znajomego zakonnika. Zrodziła się wtedy między nimi głęboka przyjaźń oparta na wzajemnym szacunku, dzieleniu wspólnych ideałów życia (pracy, rodziny, miłości do bliźnich), planach założenia rodziny otwartej na Boga, na dzieci, związanej z poświęceniem i ofiarą. Małżeństwo zawarli w obecności brata Joanny – kapłana Giuseppe 24 września 1955 r.
19 listopada 1956 r. urodził się małżeństwu Beretta Molla pierworodny syn Pierluigi. Za rok (11 grudnia 1957 r.) nadszedł czas na Marię Zitę, a w dwa lata później urodziła się Laura (15 lipca 1959 r.). Joanna ciężko przechodziła czas oczekiwania na każde dziecko oraz sam poród. Te cierpienia związane z macierzyństwem podejmowała jednak chętnie, ze względu na wartość życia. Obowiązki rodzicielskie traktowała jako udział w akcie stwórczym Boga. W drugiej połowie 1961 r., Joanna ponownie była w stanie błogosławionym, z podobnymi trudnościami, jak w poprzednich ciążach. Dość szybko jednak sytuacja stawała się coraz trudniejsza, a powodem był pewien rodzaj włókniaka, który zagrażał życiu matki i dziecka. Ówczesna, rozwijająca się medycyna mogła usunąć włókniaka, a wraz z nim wszelkie ryzyko dla matki. Joanna, jako lekarka, wiedziała o zagrożeniu dla dziecka. Jej powołaniem była ochrona życia, a nie uśmiercanie go. Dlatego na pierwszym miejscu postawiła życie dziecka. Podjęta na początku września operacja wydawała się być sukcesem, bo uratowano życie dziecka, które dalej mogło się rozwijać pod sercem matki. Jej życie jednak w dalszym ciągu było zagrożone.
W świadomości małżonków zjawiła się myśl o śmierci Joanny, ale obydwoje stali na stanowisku, że dziecko ma przyjść na świat. Joanna kochała życie i pragnęła służyć mężowi i dzieciom. Mąż Piotr prosił Boga o pomoc, ale cały czas zgadzał się z Jego wolą. 21 kwietnia 1962 r. urodziła się im zdrowa córeczka Gianna Emmanuela. Stan zdrowia Joanny pogarszał się na skutek zakaźnego zapalenia otrzewnej, które stopniowo niszczyło jej system odpornościowy. Joanna Beretta Molla zmarła 28 kwietnia 1962 r., zmagając się z wielkimi cierpieniami. Miała 39 lat. Pozostawiła męża i czwórkę dzieci.
Joanna Beretta Molla dała świadectwo dojrzałego macierzyństwa. Jej szlachetna postawa jest drogą, która umożliwia spojrzenie na dobroć Pana Jezusa, na dramat Jego miłości, który dla naszego życia wiecznego wydał samego siebie na śmierć krzyżową. Jej przykład może być punktem odniesienia dla matek i rodzin. Joanna bardzo kochała dzieci, a wybrała śmierć, aby wydać na świat kolejne życie. To jest niezaprzeczalne świadectwo heroizmu miłości matczynej. To wyjątkowo trudny wybór dla matek, które mocno kochają swoje dzieci, a przy urodzeniu kolejnego muszą je osierocić.
Kościół święty w dniu 24 kwietnia 1994 r. wyniósł Joannę Berettę Mollę do chwały ołtarzy jako błogosławioną, a w dniu 16 maja tego roku ma dokonać jej kanonizacji ogłaszając ją świętą Kościoła katolickiego.
Ks. Stanisław Zbojnowicz
Artykuł zamieszczony w Przemyskiej Edycji Tygodnika Katolickiego "Niedziela", w numerze 12, z dnia 21 marca 2004 r.