Listy Św. Joanny Beretty Molli

 

.

 

   

12 lipca 1960 r. wtorek   

   Najdroższy Piotrze!

Św. Gianna podczas wspinaczki blisko Aiazzi na Monte Rosa w 1952 r. Fotografia pochodzi z prywatnych zbiorów Krystyny Zając.

    Przesyłam Ci czopki dla Gigetta. Jeden na rano, kiedy się budzi, i jeden na wieczór przed snem1.
    O drugiej, kiedy śpi, załóż mu jeden czopek Guajakirsch. Tego ranka byłam w żłobku, aby powiedzieć siostrom zakonnym, by zatroszczyły się o mleko krowie dla wszystkich dzieci2. I niestety wiele dzieci ma kaszel jak Gigetto. Tak czy owak, lepiej, że nasze [dzieci] są już w górach, co pomaga na koklusz. Ja czuję się dobrze. Ból głowy, po dziesięciogodzinnym nieprzerwanym śnie tej nocy, już minął. Jestem tutaj, ale moja myśl jest ciągle przy Was, moich najdroższych skarbach.
    Przyjadę późnym wieczorem w sobotę. Ufam, że wraz z Zitą 3, ponieważ właśnie w sobotę przyjedzie jej nowy dyrektor, inżynier Alcha (wierzę, iż tak się to pisze), i prawdopodobnie dyrektor fabryki, lecz nie wiedzą jeszcze nic pewnego.
    Przesłałam Ci ekspres otrzymany tego ranka. Natomiast list polecony z Banku Bellinzaghi przywiozę Ci osobiście.
    Ucałuj ode mnie pociechy i daj znać, jak się czują. Pozdrowienia dla wszystkich i mocne uściski dla Ciebie.

Twoja Joanna           

PS
    Do aerozolu kup fiolkę umożliwiającą wstrzyknięcie Strepto-Chemicetiny. Rozcieńcz ją z zawartością ampułki, która jest dołączona do fiolki. Lepiej z tą z czerwonego pudełka, które znajduje się na bufecie, i rób to dwa razy dziennie. Jeśli jest jeszcze płyn w aerozolu, wymień go, a zanim umieścisz nowy, umyj [pojemnik] wodą.
    Dzięki, Piotrze, ale chciałabym uchronić go przed złapaniem kokluszu. Całusy dla wszystkich, a jeden szczególny dla Lauretty w piątek rano4. Nie zapraszaj kuzynek5. Zorganizujcie sobie świętowanie z tortem i świeczkami. Uściski i do zobaczenia w sobotę.

 

    (tłum. ks. Piotr Gąsior)

 

 

Przypisy:

1 Joanna pisze z Magenty, dokąd musiała się udać z powodu zajęć zawodowych, podczas gdy mąż został z dziećmi w Courmayeur.
2 Należy zwrócić uwagę na zawodową solidność Joanny; jest przejęta stanem synka, ale równocześnie jej troskliwość rozciąga się na wszystkie dzieci z przedszkola.
3 Jak w innych wypadkach, Joanna gościła u Zity i Cecco w Magenta.
4 W piątek 15 lipca Laura kończyła roczek.
5 Joanna lękała się, aby Pierluigi nie zaraził kokluszem kuzynów, lub też chodzi o nieobciążanie męża dodatkowym kłopotem.

 

 

List opublikowany w Tygodniku Katolickim "Niedziela", w numerze 29, z dnia 17 lipca 2005 r.

 


  • Listy św. Joanny Beretty Molli
  • Artykuły na temat Świętej Gianny

    Powrót do Strony Głównej