Listy Św. Joanny Beretty Molli

 

.

 

   

23 lutego 1958 r. niedziela, po południu   

   Mój Najdroższy Piotrze!

Św. Gianna z PierLuigi i z Marioliną w ogrodzie przy domu. Fotografia pochodzi z prywatnych zbiorów Krystyny Zając.

    Wreszcie jest troszkę spokoju. Z powodu Marioliny dzisiejszy dzień jest dniem nieco trudnym. Po dwóch dniach, w których nie wiedziało się nawet, że się ją ma, dziś niestety płakała. Na szczęście teraz śpi. Gigetto chciałby ciągle wychodzić i przebywać w ogrodzie z kamyczkami. Któż to przewidzi, jak będzie się cieszyć, [kiedy będziemy] nad morzem! Jest tu Twoja mamusia1, ponieważ zatrzymała się na trochę u Adelajdy, jako że Rosetta jest na feriach przez cały tydzień.
    Powracam do pisania. Jest już 22.00. Jestem przeszczęśliwa, że mogłam usłyszeć Twój głos i wiem, że czujesz się dobrze fizycznie, a przede wszystkim duchowo. Taką mam nadzieję. Przykro mi, że Gigetto nie wymówił ani mama, ani ma..., ale ledwie co skończył wymiotować. Biedna dziecina! Całe szczęście, że coraz chętniej pije mleko, a nade wszystko nie zwraca go. W przeciwnym razie nie wiem, jak mógłby żyć.
    Mariolina jest już spokojniejsza. Podałam jej rumianek i wydaje się, że jej to pomogło.
    Piotrze, wybacz mi, że nie potrafię milczeć i zasmucam Cię, pisząc o tych sprawach2. Lecz jesteś moim Piotrem, tatusiem, więc kiedy Ci o tym mówię, moje troski i zmartwienia stają się lżejsze.
    Uczyniłeś bardzo dobrze, zmieniając hotel, a poza tym jesteś jeszcze bliżej siostry Luigi.
    Bardzo żałuję, że nie mogę przyjechać, aby Cię odebrać. Może innym razem3.
    Do zobaczenia, Piotruniu. Jeszcze tylko jeden tydzień, a potem będziesz już z nami. Całusy od Gigetta, uśmiechy od Marioliny i najczulsze uściski od Twojej

Joanny           

 

    (tłum. ks. Piotr Gąsior)

 

 

Przypisy:

1 Pani Maria mieszkała z mężem w Mesero. Aby pomóc synowej, która miała dwójkę małych dzieci i nie mogła pozwolić sobie na pomoc domową, przeniosła się na kilka dni do Pante Nuovo, gdzie była w gościnie u córki Adelajdy.
2 Trwa w niepewności, czy opowiedzieć, czy też przemilczeć przed mężem niemiłe wiadomości. Znana sytuacja wśród małżeństw. Piękno świętości Joanny bierze się z doświadczenia codzienności, w którym każda para chrześcijańska może siebie odnaleźć.
3 W liście z 13 lutego Joanna przejawiła chęć udania się do San Remo wraz z synem, aby towarzyszyć mężowi w powrocie. Zajęcia jednak nie pozwoliły jej na wyjazd.

 

 

List opublikowany w Tygodniku Katolickim "Niedziela", w numerze 23, z dnia 5 czerwca 2005 r.

 


  • Listy św. Joanny Beretty Molli
  • Artykuły na temat Świętej Gianny

    Powrót do Strony Głównej