Listy Św. Joanny Beretty Molli

 

.

 

   

kwiecień 1957 r., czwartek, wieczór   

   Mój Najdroższy Piotrze!

Św. Joanna Beretta Molla z mężem Piotrem.  Fot. z arch. K. Zając - opublikowana w Naszym Dzienniku, w numerze 86 (1885), z dnia 10-12 kwietnia 2004

    Jakże nie odpowiedzieć na Twe najczulsze słowa?
    Drogi Piotrze, jakąż podporą jest dla mnie Twa wielka miłość!
    Pan Jezus ponownie pobłogosławił naszą miłość. Dał nam następne maleństwo1. Ja jestem szczęśliwa zarówno przy wsparciu Mamusi z Nieba2, jak i Twojej z bliska. Jesteś tak dobry, wyrozumiały, czuły i dlatego nie przerażają mnie nic a nic trudy nowego macierzyństwa.
    Dziękuję, Najdroższy Piotrze, za Twą modlitwę. Madonna bez wątpienia wysłucha Cię i w ten sposób otrzymamy kolejne, tak cudowne dziecko, jak nasz drogi Pierluigi. Kochany aniołek! Każdego dnia staje się coraz piękniejszy, coraz żywszy i wydaje się, że rozumie, kiedy się o nim rozmawia. Co za pociecha, prawda Piotrze? Za każdym razem, gdy w tych dniach Twej nieobecności całuję go, całuję go również za Ciebie. Kto wie, ile razy o nim myślisz i chciałbyś mieć go przy sobie. Na szczęście brakuje tylko czterech dni do Twego powrotu. Ja już doświadczam radości z ponownego widzenia Cię, uścisku i [cieszę się], że w końcu zobaczę Cię nieco spokojniejszego razem z Twym drogim aniołkiem. Jakże Ty jesteś drogi, gdy trzymasz w ramionach Twego chłopaczka i sprawiasz, że się śmieje! I gdy rankiem wyciąga swe rączęta, aby Cię pogłaskać! Co za przejmujący obrazek! A gdy zacznie artykułować pierwsze słowa, będzie jeszcze droższy. Na razie mówi swoimi niebieskimi oczkami, zawsze uśmiechniętymi, poruszając rączkami i nóżkami.
    A teraz, Piotrze, proszę o wielką przysługę. Czy będziesz umiał mi wybaczyć, ile razy znajdziesz mnie w niezbyt dobrym humorze lub w melancholii?3 Staram się temu przeciwdziałać, ale często nie udaje mi się to. Mam nadzieję, iż jest to niedyspozycja jedynie tych pierwszych miesięcy.
    Twa ogromna miłość pomoże mi być dzielną i siebie zwyciężyć. Oczekuję na Ciebie, Piotrze, z całą miłością.
    Całuję Cię i ściskam wspólnie z naszym drogim aniołkiem.
   

Rozmiłowana w Tobie     

Twoja Joanna           

 

    (tłum. ks. Piotr Gąsior)

 

 

Przypisy:

1 Tym listem Joanna oznajmia mężowi, że jest ponownie mamą. Pierwsze dziecko, czyli Pierluigi, urodziło się 19 listopada 1956 r. Natomiast Mariolina, o której tu mowa, przyjdzie na świat 11 grudnia 1957 r.
2 Uderza bliskość pomiędzy pobożnością maryjną i duchowością rodziny.
3 Jest to potwierdzenie, że radość i zdolność do uśmiechu, którą przypisują Joannie wszyscy świadkowie, były bardziej efektem pracy nad sobą niż naturalnym darem.

 

 

List opublikowany w Tygodniku Katolickim "Niedziela", w numerze 12, z dnia 20 marca 2005 r.

 


  • Listy św. Joanny Beretty Molli
  • Artykuły na temat Świętej Gianny

    Powrót do Strony Głównej