. |
22 września br. pracownicy i pacjenci Szpitala Specjalistycznego w Brzozowie uczestniczyli w niecodziennym wydarzeniu, którym było przyjęcie do szpitalnej kaplicy pw. Świętej Rodziny relikwii św. Gianny Beretty Molli, żony, matki, lekarza i obrończyni życia w stopniu heroicznym. |
Do tego dnia przygotowywaliśmy się poprzez triduum, podczas którego ks. Franciszek Rząsa, proboszcz brzozowskiej parafii, przybliżał nam Jej postać, życie i dzieło.
Ukoronowaniem triduum była uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem ks. inf. Juliana Pudły. Wzięła w niej udział przedstawicielka najbliższej rodziny Świętej, jej rodzona siostra s. Virginia Beretta oraz dr Krystyna Zając, propagatorka kultu św. Gianny w Polsce i s. Mariola Karaś, matka generalna Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Starowiejskich. Licznie zgromadził się personel szpitala z dyrektorem Antonim Kolbuchem i chorzy. Pacjenci bardziej cierpiący pozostali na swoich łóżkach i łączyli się z nami w modlitwie przez radiowęzeł szpitala. Przybyli także mieszkańcy Brzozowa.
Witając dostojnych gości, kapelan szpitala ks. Stanisław Walter wyraził ogromną radość z faktu, że ta współczesna Święta w szczególnym swym znaku pozostanie w kaplicy pw. Świętej Rodziny. Jako święta żona będzie patronką rodzin, jako matka – obrończynią życia, składającą świadomą ofiarę za życie swego dziecka, jako lekarka – wzorem pełnienia służby dla chorych braci w Chrystusie. Każdemu, kto nawiedzi kaplicę, będzie przypominać o pięknie człowieczeństwa, promieniującego miłością Boga i ludzi, zapalającego innych do radości i entuzjazmu.
W imieniu zgromadzonego personelu medycznego dr Jerzy Kuczma wyraził wdzięczność Bożej Opatrzności za łaskę obecności św. Gianny w naszym miejscu pracy, jako wzoru i pomocy, byśmy tak jak Ona uczynili naszą pracę przy chorych służbą cierpiącemu Jezusowi i uświęcali ją przez miłość.
Niezwykłej wymowy nabrały słowa Hymnu o Miłości stanowiące treść pierwszego czytania oraz słowo Księdza Infułata, który przybliżył przesłanie św. Gianny do lekarzy, uświadamiając nam na nowo piękno tego zawodu i jego godność. Stwierdził, że misja lekarza jest podobna do misji kapłańskiej i że nie kończy się, gdy lekarstwa już nie skutkują, bo jak mówiła Gianna: „Jest jeszcze dusza, którą trzeba doprowadzić do Pana Boga, a słowo lekarza ma autorytet. Każdy lekarz powinien powierzyć chorego kapłanowi. Jakże więc potrzebni są lekarze katoliccy! Jak kapłan może dotykać Jezusa, tak my lekarze dotykamy Jezusa w naszych chorych: biednych, młodych, starych, dzieciach. Oby Jezus mógł być widoczny wśród nich. Oby Jezus znalazł wielu lekarzy, którzy ofiarują się dla Niego”.
W procesji z darami s. Virginia ofiarowała cenny znak obecności – dwie relikwie św. Gianny: do szpitalnej kaplicy pw. Świętej Rodziny i do brzozowskiej kolegiaty pw. Przemienienia Pańskiego. W liturgii eucharystycznej składaliśmy dziękczynienie Bogu za św. Giannę, za Jej ofiarę, a nade wszystko za Jej życie pełne radosnego poświęcenia. O tym pięknym życiu na zakończenie Mszy św. ze wzruszeniem opowiadała s. Virginia. Jej świadectwa jasno ukazało nam, że życie Gianny może stać się inspiracją dla wszystkich stanów. Piękne jest jej przesłanie dla lekarzy, pielęgniarek i wszystkich, którzy pracują z pacjentem.
Gianna uważała i przeżywała swą pracę jako służbę i miała poczucie jej głębokiej misji. Miała świadomość jak istotna jest troska o ciało, w którym mieszka nieśmiertelna dusza, Boski pierwiastek. Dlatego wszystko, co robimy dla chorego, ma najwyższą wartość. Święta zdawała sobie sprawę z powierzchowności i braku kompetencji, jakie można spotkać w tej pracy, dlatego ogromny nacisk kładła na normy etyczne obowiązujące lekarzy: solidne zdobywanie rzetelnej wiedzy, uczciwość, stawanie się człowiekiem, do którego można mieć zaufanie, zwracanie się z całą delikatnością i serdecznością do chorego jako do brata, nie zapominanie o duszy chorego, słuchanie zwierzeń ze szczególną wrażliwością. Jako chirurg i pediatra taką właśnie była. Pacjenci, których leczyła podkreślali, że tej kobiety nie będzie można nigdy zapomnieć, dlatego że leczyła poprzez swój uśmiech, ale również dlatego, że czyniła to z wielką troskliwością i zawsze starannie stawiała diagnozę.
Gianna jest też wymownym świadkiem wartości życia dla całego współczesnego świata. Ukochała życie, rozumiała jego ogromną wartość i mężnie go broniła.
Dziś poprzez znak relikwii Święta zamieszkała wśród tych, których najlepiej rozumiała – chorych i tych, co mają im służyć. Zamieszkała, aby być świadkiem miłości Boga i tego, że tą miłością można uświęcać swoją pracę i rodzinę, że ta miłość może być najwyższym motywem pobudzającym do podejmowania wszelkiego działania.
Św. Gianna Beretta Molla przez te kilka dni stała się dla nas osobą bliską, ciepłą i fascynującą, tchnącą pełnym pokoju i radości uśmiechem, jak to można odczytać z jej portretu namalowanego przez jednego z pracowników tutejszego Zakładu Radioterapii, Bogdana Kubala.
W jej oczach jest tyle pogodnej pewności wiary i blasku Ducha Świętego, który w niej zamieszkał, blasku, który największemu sceptykowi każe się zatrzymać. Bo też dla współczesnego, zagonionego, zeświecczonego świata Gianna staje się postacią wzywającą do refleksji nad wieloma pytaniami etyki i moralności, znakiem zapytania i niepokoju, może „znakiem zdziwienia”, że można żyć w ogromnej zażyłości z Bogiem i nie być dziwakiem. Cieszyć się życiem, jego kolorami: pięknem gór, które ukochała, muzyką, teatrem. Być normalnym człowiekiem, czyli żyjącym według norm Chrystusa.
Na zakończenie uroczystości matka Mariola Karaś odczytała dziękczynny list (w języku polskim i włoskim) skierowany do rodziny św. Gianny (męża Piotra, siostry Virginii i córki Gianny Emmanueli) z wdzięcznością za Jej relikwie, a dr Maria Jońca w imieniu Służby Zdrowia i chorych wyraziła wdzięczność celebransom i wszystkim uczestnikom Liturgii za osobiste zaangażowanie, duchowe przygotowanie uroczystości, obecność i modlitwę.
Bogumiła Kuźniar
Artykuł zamieszczony w Przemyskiej Edycji Tygodnika Katolickiego "Niedziela", w numerze 43, z dnia 24 października 2004 r.